Adler Mannheim świętuje bogate w bramki zwycięstwo 6:4 z Wolfsburg Grizzlys!
Adler Mannheim pokonał Grizzlys Wolfsburg 6:4 i tym samym uniknął trzeciej porażki z rzędu. Relacja z meczu.
Adler Mannheim świętuje bogate w bramki zwycięstwo 6:4 z Wolfsburg Grizzlys!
Adler Mannheim świętował spektakularne zwycięstwo 6:4 z Grizzlys Wolfsburg w Halloween! Po serii porażek ten triumf był pilnie potrzebny, aby złagodzić presję przed nadchodzącym meczem u siebie z Norymbergą Ice Tigers. Mecz w Wolfsburgu był prawdziwym festiwalem bramek, podczas którego widzowie byli świadkami prawdziwego pokazu sztucznych ogni bramek – w drugiej kwarcie padło łącznie siedem bramek!
Mannheim zaczęło od mocnego uderzenia, po golu Markusa Hännikäinena we wczesnej fazie gry w 11. minucie. Jednak Grizzlys szybko wyrównali. Po stracie czterech bramek młody bramkarz Arno Tiefensee musiał ustąpić miejsca Felixowi Brückmannowi przed ostatnią trzecią bramką, co po raz kolejny wystawiło obronę Adlera na próbę. Pomimo tych trudności Orły wykazały się imponującym morale i nie dały się zniechęcić. Fabrizio Pilu, który w swoje 22. urodziny strzelił swojego pierwszego gola w sezonie, promieniał radością po tym, jak w trakcie meczu musiał założyć szwy. „Otrzymałem świetne podanie od Matthiasa Plachty” – powiedział – „a kiedy mam przed sobą pustą bramkę, od czasu do czasu strzelam”.
Gra pełna dramatyzmu
Orły pokazały nerwy, gdy w decydującym momencie odzyskały kontrolę nad meczem. Markus Hännikäinen zapewnił sobie zwycięstwo i tym samym komplet punktów, zdobywając drugiego gola w puste pole karne Grizzlys. Trener Dallas Eakins był dumny ze swojej drużyny: „W poprzednich dwóch meczach nie osiągnęliśmy takich wyników, jakich oczekiwaliśmy. Udało nam się jednak zapomnieć o negatywach i zaprezentować się jako zespół”.
Mannheimersi również byli silni w większości, a wskaźnik gry w przewadze wynosił 50 procent. Zespół ma teraz okazję z nową odwagą przystąpić do dwutygodniowej przerwy międzynarodowej, a pięciu zawodników z Mannheim zostało powołanych do kadry narodowej. Jednak Tobias Fohrler musiał zostać zbadany w szpitalu po wypadku w meczu z Monachium, a diagnoza nadal nie została postawiona.