Wprowadzające w błąd zarzuty rządu dotyczące rosyjskiego śledztwa

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Najnowsze zarzuty rządu dotyczące rosyjskiego śledztwa są mylące i bezpodstawne. Wgląd w fakty i faktyczne ustalenia tajnych służb.

Die neuesten Vorwürfe der Regierung über die Russland-Ermittlung sind irreführend und entbehren jeglicher Grundlage. Einblick in die Faktenlage und die tatsächlichen Erkenntnisse der Geheimdienste.
Najnowsze zarzuty rządu dotyczące rosyjskiego śledztwa są mylące i bezpodstawne. Wgląd w fakty i faktyczne ustalenia tajnych służb.

Wprowadzające w błąd zarzuty rządu dotyczące rosyjskiego śledztwa

– powiedziała w piątek dyrektor wywiadu narodowego Tulsi Gabbard nowe dokumenty wywiadowcze ujawniono i odtajniono to, co według nich stanowi dowód „zdradzieckiego spisku” wyższych urzędników administracji Obamy mającego na celu… Twierdzenie, że Rosja się wtrąciła w wyborach prezydenckich w 2016 roku.

Fałszywe zarzuty czy faktyczna fabrykacja?

Jak wynika z recenzji jednego z zarzutów, zarzuty są ze sobą powiązane i odzwierciedlają faktyczne wnioski społeczności wywiadowczej Śledztwo Senatu pod przewodnictwem GOP od 2020 r., a także wywiady ze źródłami Kongresu zaznajomionymi ze śledztwem. Nowo ujawnione dokumenty nie podważają podstawowych ustaleń administracji wynikających z oceny z 2017 r., że Rosja rozpoczęła kampanię wpływów i hakerów, próbując pomóc Donaldowi Trumpowi w pokonaniu Hillary Clinton, podają źródła.

Wyniki wyborów bez zmian z powodu ataków cybernetycznych

Nowe twierdzenia Gabbarda opierają się na ocenach przedwyborczych i oświadczeniach urzędników wywiadu z czasów Obamy, którzy ustalili, że Rosjanie nie zmienili wyników wyborów poprzez cyberataki na systemy głosowania. Jednak z oceny społeczności wywiadowczej ze stycznia 2017 r. nigdy nie wynikało, że rosyjskie cyberataki wpłynęły na wynik wyborów w 2016 r. lub że infrastruktura wyborcza została w jakikolwiek sposób zagrożona, chociaż zbadano systemy wyborcze w poszczególnych państwach.

Rola Rosji w wywieraniu wpływu na wybory

Zamiast tego ocena skupiła się na kampanii wpływów Rosji zarządzonej przez prezydenta Władimira Putina, a także operacjach cybernetycznych przeciwko urzędnikom USA i Partii Demokratycznej, w tym na zhakowanych e-mailach opublikowanych przez WikiLeaks. Były starszy pracownik Kongresu zaznajomiony z recenzją Senatu wyjaśnił: „Te dwie rzeczy – cyberataki na infrastrukturę i włamanie do DNC – to różne rzeczy i miesza się je, aby uzyskać punkt polityczny. To przede wszystkim jest głęboko mylące”. W 2020 roku ponadpartyjna komisja Senatu zgodziła się z oceną środowiska wywiadowczego, że Rosja ingerowała w wybory, a wiodącą rolę w tej sprawie odegrał Putin.

Kontrowersyjne tezy Gabbarda

Kilka źródeł w Kongresie zna Raport Senatu Znajomi twierdzą, że Gabbard stara się opierać na ocenach wywiadu, że nie naruszono żadnego systemu wyborczego, aby fałszywie sugerować, że nie doszło do rosyjskich wpływów i kampanii cybernetycznej. Przegląd Senatu obejmował wywiady z analitykami wywiadu, którzy napisali raport, i żaden z nich nie zgłosił ingerencji politycznej.

Spór o interpretację faktów

Ujawnienie przez Gabbarda odtajnionych dokumentów to tylko najnowszy przykład podejmowanych przez urzędników administracji Trumpa prób napisania na nowo historii rosyjskiego śledztwa w ciągu pierwszych sześciu miesięcy prezydentury prezydenta. W zeszłym miesiącu dyrektor CIA John Ratcliffe również opublikował jeden badanie, w którym skrytykowano wniosek społeczności wywiadowczej, jakoby Putin próbował pomóc Trumpowi. Ratcliffe skierował byłego dyrektora CIA Johna Brennana i byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya do Departamentu Sprawiedliwości, który obecnie prowadzi dochodzenie.

Podsumowanie wydarzeń

Trump i jego sojusznicy od lat starali się potępić wszystkie aspekty śledztwa w sprawie Rosji, które obejmowały większą część pierwszych dwóch lat jego pierwszej kadencji – w tym ocenę wywiadu z 2017 r., śledztwo specjalnego prokuratora Roberta Muellera, śledztwo FBI w sprawie „Crossfire Hurricane” i niesławne dossier byłego brytyjskiego wywiadu Christophera Steele’a, finansowane przez kampanię Clinton i rzekomą koordynację między rosyjskim rządem a osobami powiązanymi z kampanią Trumpa.