Kobieta w sprawie potrójnego morderstwa: Grzyby prawdopodobnie znalezione w jedzeniu

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Kobieta oskarżona o zamordowanie trzech gości zeznała przed sądem, że do jej dania mogły zostać dodane grzyby z paszy. Sensacyjna sprawa w Australii.

Eine Frau, die des Mordes an drei Gästen beschuldigt wird, äußert im Prozess, dass möglicherweise gesammelte Pilze zu ihrem Gericht hinzugefügt wurden. Ein aufsehenerregender Fall in Australien.
Kobieta oskarżona o zamordowanie trzech gości zeznała przed sądem, że do jej dania mogły zostać dodane grzyby z paszy. Sensacyjna sprawa w Australii.

Kobieta w sprawie potrójnego morderstwa: Grzyby prawdopodobnie znalezione w jedzeniu

W Brisbane w Australii toczy się proces Erin Patterson po oskarżeniu ją o zamordowanie trzech gości potrawą z dodatkiem śmiercionośnych grzybów. Podczas środowej rozprawy wyjaśniła, że ​​mogła przypadkowo dodać do lunchu grzyby jadalne, ponieważ jej duxelle smakowały „trochę mdło”.

Do przestępstwa doszło w lipcu 2023 r

Trzeciego dnia przesłuchania Patterson została przesłuchana w sprawie wydarzeń z lipca 2023 r., kiedy to oskarżono ją o celowe dodanie śmiercionośnych grzybów śmiertelników do wołowego Wellingtona, który przygotowywała dla czterech gości, w tym swoich teściów, w swoim domu w małym australijskim miasteczku Leongatha na wiejskich obszarach Wiktorii. Patterson zaprzecza trzem zarzutom zamordowania swoich teściów, Dona i Gail Pattersonów oraz siostry Gail, Heather Wilkinson. Zaprzecza także zarzutom, jakoby próbowała zabić czwartego gościa, męża Heather, Iana Wilkinsona, jej lokalnego pastora.

Przygotowanie składników

Na kilka dni przed lunchem obrońca Colin Mandy przesłuchiwał SC Pattersona w sprawie zakupu składników. Wyjaśniła, że ​​wszystkie składniki pochodziły z Woolworths, dużego australijskiego supermarketu. Patterson powiedziała, że ​​wzięła przepis z książki kucharskiej, do której dodała „kilka wariacji”. Na przykład nie mogła znaleźć całego fileta wołowego, więc kupowała pojedyncze steki. Pominęłaby musztardę wymaganą w przepisie, ponieważ Don „nie je wieprzowiny”. W sobotę rano podsmażyła w robocie kuchennym czosnek, szalotkę i posiekane grzyby kupione w sklepie. Gotowała mieszankę zwaną duxelles przez około 45 minut, aby wyschła i nie rozmokła ciasta.

Fatalna decyzja

Patterson zeznała przed sądem, że wypróbowała tę mieszankę i stwierdziła, że ​​jest „trochę mdła”. Dodała więc suszone grzyby, które wcześniej przechowywała w plastikowym pojemniku w spiżarni. Kiedy Mandy zapytała ją, co według niej znajduje się w pojemniku, odpowiedziała: „Myślałam, że to tylko grzyby, które kupiłam w Melbourne”. Mandy zapytała dalej: „Więc jak myślisz, co mogło znajdować się w tym pojemniku?” Odpowiedziała: „Teraz myślę, że mogły tam też być dzikie grzyby”. Głos jej się załamał.

Konsekwencje po jedzeniu

Patterson poinformował, że Ian i Heather Wilkinson zjedli całe jedzenie. Don dokończył to, czego Gail nie zjadła, podczas gdy Patterson zjadł tylko około jednej czwartej lub jednej trzeciej swojego Wellingtona wołowego, ponieważ dużo mówiła i jadła powoli. Po obiedzie posprzątali i zasiedli do pomarańczowego ciasta, które przyniosła Gail. Patterson powiedziała, że ​​jadła kawałek ciasta po kawałku, aż w końcu skonsumowała dwie trzecie oryginalnego ciasta.

Wyznała, że ​​poczuła się przepełniona i poszła do toalety, gdzie zwymiotowała. Wcześniej zeznała przed sądem, że przez całe życie cierpiała na bulimię i bardzo dbała o swoją sylwetkę. Po obiedzie miała mdłości i wieczorem zażywała leki na biegunkę. Następnego dnia opuściła niedzielne nabożeństwo z powodu tych samych objawów i nadal cierpiała na biegunkę.

Podejrzenie trujących grzybów

Wieczorem po obiedzie wyjęła ciasto i grzyby z resztek wołowiny Wellington i podgrzała mięso w kuchence mikrofalowej, aby dzieci mogły zjeść je na kolację. W następny poniedziałek trafiła do szpitala z powodu możliwego odwodnienia, gdzie lekarz powiedział jej, że mogła mieć kontakt z grzybami śmiertelników. Patterson powiedział: „Byłem zszokowany i zdezorientowany”. Nie potrafiła wyjaśnić, w jaki sposób grzyby śmiertelników mogły dostać się do potrawy.

Wcześniejsza wiedza na temat grzybów

Wcześniej w środę Patterson powiedziała sądowi, że nie odwiedziła żadnych stron internetowych, które pokazywałyby lokalizację kapiszonów w pobliżu jej domu. Chociaż była świadoma niebezpieczeństwa związanego z tymi grzybami i szukała informacji w Internecie, odkryła, że ​​nie rosną one w jej okolicy.

Patterson wspomniała również, że w maju 2023 r. szukała grzybów w Ogrodzie Botanicznym Korumburra i mogła zebrać kilka w pobliżu dębów. W sądzie słyszano już, że w pobliżu dębów rosną grzyby śmiertelników.

Odkrycie i jego konsekwencje

Wyjaśniła, że ​​grzyby, których nie chce od razu wykorzystać, odwadnia i przechowuje w plastikowych pojemnikach w spiżarni. W tym czasie kupiła także suszone grzyby od azjatyckiego sprzedawcy w Melbourne. Ze względu na silny zapach umieściła je w plastikowym pojemniku w spiżarni. Mandy zapytała ją, czy pamięta wkładanie grzybów leśnych, które odwodniła w maju lub czerwcu 2023 r., do pojemnika, w którym znajdowały się już inne suszone grzyby. Patterson potwierdził: „Tak, zrobiłem”.

Podczas procesu Patterson przypomniała sobie rozmowę ze swoim mężem Simonem, gdy jego rodzice byli w szpitalu w stanie krytycznym. Wspomniała, że ​​w suszarce miała suszone grzyby. Simon zapytał wtedy: „Czy w ten sposób otrułeś moich rodziców, używając tej suszarki?”

Ta uwaga dała jej do myślenia: „Przypomniało mi się, ile razy korzystałam z suszarki i jak kilka tygodni wcześniej suszyłam w niej grzyby leśne. Zaczęłam się zastanawiać, co by było, gdyby dostały się do pojemnika z chińskimi grzybami? Może, może tak się stało”.

Patterson wyjaśniła dalej, że była odpowiedzialna za trzy przywrócenia ustawień fabrycznych swojego telefonu. Pierwsze zrobił jej syn. Wiedziała, że ​​w jej Zdjęciach Google są zdjęcia grzybów i suszarki. „Po prostu spanikowałam i nie chciałam, żeby ją widzieli” – powiedziała, odnosząc się do śledczych.

Dowody Pattersona są kontynuowane.