Rząd pod krytyką: Walencja boryka się z niszczycielskimi powodziami
Hiszpania przygotowuje się na kolejne burze w miarę narastania gniewu przeciwko rządowi po niszczycielskich powodziach.
Rząd pod krytyką: Walencja boryka się z niszczycielskimi powodziami
Walencja i Madryt, Hiszpania –Po niszczycielskich gwałtownych powodziach, w których dwa tygodnie temu zginęło ponad 200 osób, gniew społeczeństwa osiągnął swój szczyt. Ludzie znów są w szoku, gdy sytuacja pogoda się pogarsza, a nowe ulewy grożą wylaniem rzek z brzegów. Marilo Grandoli, 52-letnia dziennikarka z Catarroja, która odniosła ogromny sukces, opisuje utratę cennych pamiątek, zastanawiając się jednocześnie nad tragediami innych rodzin, które straciły bliskich. „Straciliśmy takie rzeczy, jak mapa, na której w 1915 roku mój pradziadek otwierał sklep spożywczy” – mówi. „Ale są rodziny, które straciły znacznie więcej”.
Państwowa agencja pogodowa Aemet wydała już czerwone ostrzeżenia dla Malagi i Tarragony, natomiast dla Walencji żółte ostrzeżenie. Ludzie przygotowują się, zakrywając samochody plastikiem i przywiązując je do latarni. „Nawet nie wiem, jaki jest dzień tygodnia” – przyznaje Grandoli, wciąż w szoku. Trwa sprzątanie, ale wyczuwalny jest gniew z powodu reakcji rządu. Carlos Mazon, prezydent regionu Walencji, stoi w obliczu masowych protestów po tym, jak jego administracja wysłała do obywateli czerwony alert kilka godzin po wydaniu ostrzeżeń powodziowych.
Polityczny gniew i odpowiedzialność
Ludzie wzywają Mazona do rezygnacji, a wściekła demonstracja w Walencji pozostawiła ściany budynków rządowych umazane błotem. „Ma na rękach krew tak wielu ludzi” – mówi Eulalia Gregori, nauczycielka z Walencji. Rząd bronił się, twierdząc, że nie został w odpowiednim czasie poinformowany o zbliżającym się niebezpieczeństwie. Pozostaje jednak pytanie: czy wcześniejsze ostrzeżenie mogło uratować życie? Eksperci ostrzegają, że wiele osób w regionie nie wie, jak reagować w przypadku takich klęsk żywiołowych. „Zbiorowa pamięć jest bardzo krótka” – mówi Ana Camarasa Belmonte, ekspert ds. hydrologii.
Jednak wśród smutku są też jasne punkty. Rodzinny sklep Grandoli stał się punktem odbioru bezpłatnych artykułów spożywczych, co zapewnia jej komfort. „Jestem bardzo szczęśliwa, że sklep mojego pradziadka stał się dla ludzi czymś pozytywnym” – mówi. Jednak gniew na przywódców politycznych nie ustaje, podczas gdy ludzie przygotowują się na nadchodzące burze, a wspomnienia niszczycielskich powodzi są wciąż świeże.