Loreen w Wiedniu: 1500 fanów świętuje rozczarowujący wieczór powrotny!

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Loreen, dwukrotna zwyciężczyni ESC, pojawi się w Vienna Gasometer 1 marca 2025 r. – był to niezwykły występ, ale mało uczęszczany.

Loreen w Wiedniu: 1500 fanów świętuje rozczarowujący wieczór powrotny!

W piątkowy wieczór w wiedeńskim Gasometer odbył się koncert szwedzkiej piosenkarki i dwukrotnej zwyciężczyni Eurowizji Loreen, ale zainteresowanie było skromne: przyszło tylko około 1500 fanów, co nie wypełniło nawet połowy sali. Loreen, która w 2012 r. wywołała sensację swoim hitem „Euphoria” i w 2023 r. „Tattoo”, dała imponujący pokaz sceniczny, ale nie mogła sprostać oczekiwaniom pełnometrażowego programu korona.at zgłoszone.

Szwedzka muzykka, będąca dopiero drugą osobą w historii Konkursu Piosenki Eurowizji, która dwukrotnie zwyciężyła, zaprezentowała różnorodny program, w którym charakterystyczne były błyskotliwe występy i emocjonalne piosenki. Niemniej jednak wielu krytyków zauważyło, że występy w Gasometrze nie dorównywały dynamice i zamożności budżetu ESC. Loreen podczas ostatnich tournée omijała Austrię, a jej ostatni występ miał miejsce na Life Ball w 2015 r. Pomimo odosobnionego miejsca i starannej inscenizacji liczba widzów była niższa od oczekiwań.

Muzyczne przeżycie z mieszanymi echami

Występowi w Wiedniu towarzyszyła wyszukana scenografia i mocny beat, ale nie zapewnił on tak przenikliwych wrażeń artystycznych, jakich oczekiwało wielu fanów. Loreen przełączała się między różnymi stylami muzycznymi, ale nie wytworzyła napięcia, które mogłoby wypełnić cały koncert. Ostatecznie spektakl został odebrany jako raczej statyczny i niewystarczająco dynamiczny, co kilku odwiedzających skrytykowało jako słabość. Jak Wikipedia potwierdzone, może to wynikać z trudności Loreen w utrzymaniu jej komercji poza szumem Eurowizji. Takie wyzwanie nierzadko zdarza się artystom, którzy po sławie w ESC muszą odzyskać równowagę.

Krótkie interakcje z publicznością i przeciągające się bisy nie wystarczyły, aby utrzymać publiczność w napięciu przez cały koncert. Fani, którzy z niecierpliwością czekali na takie hity jak choćby „Euphoria”, musieli czekać niemal do końca programu. Ostatecznie występ dostarczył migawek euforii, ale pozostawił jednak poczucie, że potrzebny byłby koncert bardziej różnorodny i głębszy w emocjach, aby zapadł w pamięć na długo.