President's Club składa hołd Jimmy'emu Carterowi w kontrowersyjnym momencie
Podczas rzadkiego zgromadzenia w ramach honorowego okrążenia prezydenta USA Bill Clinton, George W. Bush, Barack Obama, Donald Trump i Joe Biden zbierają się, aby uczcić Jimmy'ego Cartera. Okazja ta naznaczona jest napięciami.
President's Club składa hołd Jimmy'emu Carterowi w kontrowersyjnym momencie
Waszyngton – To najbardziej ekskluzywna wspólnota na świecie. W czwartek cała piątka członków tzw. Klubu Prezydenta zbierze się, aby uhonorować jednego ze swoich. Byli prezydenci Bill Clinton, George W. Bush, Barack Obama, Donalda Trumpa I Joe Bidena wziąć udział w państwowym pogrzebie zmarłego 29 grudnia prezydenta Jimmy’ego Cartera.
Rzadka okazja
Jest to niezwykle rzadkie zgromadzenie, będące pierwszym od tego czasu spotkaniem wszystkich żyjących członków klubu Pogrzeb George'a H.W. Krzak zaznaczono w grudniu 2018 r. Sześć lat później dynamika w tej grupie jest bardzo napięta i staje się... Nabożeństwo w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie być ściśle przestrzegane. Byli prezydenci bezpośrednio i pośrednio krytykowali Trumpa, który cztery lata temu zaliczył udany powrót polityczny po porażce i za niecałe dwa tygodnie wróci do Białego Domu.
Kontrowersyjny moment
„We współczesnej historii – począwszy od Kennedy’ego – nie było bardziej kontrowersyjnego momentu między tymi mężczyznami” – stwierdziła Kate Andersen Brower, autorka książki „Team of Five: The Presidents Club in the Age of Trump”. Połączeni wspólnym doświadczeniem służby w – jak to określił jeden z ich poprzedników – William Howard Taft – „najbardziej samotnym miejscu na świecie”, pięciu żyjących amerykańskich prezydentów zgromadzi się „na nabożeństwie żałobnym w intencji człowieka, który zawsze był, mówiąc w przenośni, trochę od nich oddalony” – dodał Brower.
Skomplikowane relacje
Relacje w Klubie Prezydenckim są z natury skomplikowane ze względu na przeszłe rywalizacje i przyszłe dziedzictwo. Komplikacje te tylko się nasiliły, gdy Trump, który polemizował ze wszystkimi swoimi poprzednikami, wrócił do Białego Domu. Jednak niezależnie od przynależności politycznej członków – jak dotąd wyłącznie mężczyzn – łączy wyjątkowe doświadczenie służby w Gabinecie Owalnym.
Długie życie Jimmy'ego Cartera obejmowało 17 amerykańskich prezydentów, co stanowi niezwykłą rozpiętość od Calvina Coolidge'a do Bidena. Mając 100 lat, był najstarszym żyjącym prezydentem i najdłużej urzędującym członkiem Klubu Prezydenckiego, choć w ciągu 43 lat po opuszczeniu Białego Domu poszedł własną drogą.
Cartera i jego następców
Po śmierci zarówno Demokraci, jak i Republikanie pośpieszyli z uznaniem wkładu dziedzictwa Cartera i przykładu, jaki dawał przez dziesięciolecia po swojej prezydenturze. Ale za ich życia Carters byli Relacje z Prezydentami często trudne. Demokraci tacy jak Clinton i Obama rzadko zwracali się do niego o radę lub zwracali się do niego publicznie w obawie, że zostaną zbyt blisko związani z prezydenturą, która po jednej kadencji zakończyła się porażką.
W zeszłym tygodniu składając hołd życiu Cartera, Obama podkreślił zdanie z przemówienia Cartera z 2002 r., które zostało nagrodzone Nagrodą Nobla: „Bóg daje nam możliwość wyboru. Możemy wybrać, czy ulżyć w cierpieniu. Możemy zdecydować się współpracować na rzecz pokoju”. Kiedy jednak Obama niespodziewanie zdobył Nagrodę Nobla w 2009 roku, nie wspomniał o Carterze, ale wspomniał o Johnie F. Kennedym.
Rozwój relacji
W 2014 roku Carter otwarcie oświadczył, że Obama nie miał z nim kontaktu podczas jego prezydentury. Zapytany przez NBC News, czy Obama zasięgał jego rady, Carter odpowiedział: „Niestety odpowiedź brzmi: nie. Prezydent Obama tak nie robi”. Jako powód swojego dystansu do Obamy podał „silne i publiczne stanowisko Cartera w sprawie równego traktowania Palestyńczyków i Izraelczyków”.
Niektórzy prezydenci korzystali z doświadczenia i rad Cartera, a także jego umiejętności dyplomatycznych, ale Carter nie bał się wykorzystać swojego stanowiska, aby wypowiadać się przeciwko swoim następcom, gdy uważał, że jest to uzasadnione, co czasami było dla nich problematyczne.
Krytyka i pochwała
Carter ostro skrytykował administrację George'a W. Busha i potępił sposób, w jaki prezydent potraktował wojnę w Iraku w wywiadzie z 2007 roku: „Moim zdaniem ta administracja była najgorsza w historii pod względem negatywnego wpływu na naród na całym świecie” – powiedział Carter, potępiając „rażące odwrócenie przez Busha podstawowych wartości Ameryki”. Jednak Carter później złożył hołd Bushowi, gdy wyraził swój „podziw” dla 43. prezydenta podczas otwarcia Centrum Prezydenckiego George'a W. Busha w 2013 r., chwaląc Busha za dotrzymanie słowa i podjęcie działań na rzecz zakończenia 20-letniej wojny domowej w Sudanie.
Zależy od relacji
Jako prezydent Clinton zwrócił się do Cartera o pomoc w złagodzeniu napięć z przywódcą Korei Północnej Kim Ir Senem. „Zaangażowanie prezydenta Cartera w rozwiązanie tego konfliktu okazało się skomplikowane, gdy ogłosił nieoficjalne porozumienie z Koreą Północną, zanim administracja Clintona mogła dokonać przeglądu porozumienia” – stwierdziła Clinton Library w krótkim komunikacie Historia ich związek.
Jednak podobno pokłócili się, gdy Carter „rozmawiał w CNN przed planowanym śniadaniem z Clintonem i wspólną konferencją prasową”. Poinformował o tym „New York Times”..
Lata Trumpa
W ciągu pierwszej kadencji Carter kilkakrotnie kontaktował się z Trumpem i jego zespołem. W 2018 roku Carter powiedział, że otrzymał odprawę na temat Korei Północnej po ogłoszeniu przez Trumpa nowych sankcji i jest skłonny udać się do Korei Północnej w imieniu administracji, z czego Trump nigdy nie skorzystał. W 2019 roku Carter napisał list do Trumpa na temat stosunków handlowych między USA a Chinami rozmawiał z nim telefonicznie.
Jednak stosunki uległy pogorszeniu pod koniec tego samego roku, kiedy Carter wezwał do wszczęcia pełnego śledztwa w sprawie rosyjskiej ingerencji w wybory w 2016 r., sugerując, że udowodni to, że Trump nie wygrał wyborów. Carter skomentował później mocne ostrzeżenia w sprawie decyzji Trumpa o cięciu środków dla Światowej Organizacji Zdrowia w czasie pandemii Covid-19.
Trump ze swojej strony nazwał Cartera „miłym człowiekiem” i „okropnym prezydentem” podczas konferencji prasowej z okazji szczytu G20 w czerwcu 2019 r. W dniach przed śmiercią Cartera i po niej Trump narzekał przeciwko dwa traktaty, które Carter podpisał podczas swojej kadencji, dotyczące Kanał Panamski negocjował.
W jednym konferencja prasowa Trump wyraził rażącą krytykę Cartera: „Oddanie Kanału Panamskiego jest, moim zdaniem, przyczyną przegranej wyborów przez Jimmy’ego Cartera – może bardziej niż zakładników” – powiedział, odnosząc się do irańskiego kryzysu zakładników. Przyznał, że omawianie Kanału Panamskiego w kontekście śmierci Cartera jest „niewłaściwe”, dodając: „To zła część dziedzictwa Cartera. Był dobrym człowiekiem i trochę go znałem; był bardzo dobrym człowiekiem, ale to był duży błąd”.
Dziedzictwo Bidena i Cartera
Trump złożył serdeczne kondolencje po śmierci Cartera w oficjalnym oświadczeniu, w którym określił byłego prezydenta jako „naprawdę dobrego człowieka” i „bardzo znaczącego”. Jednak kilka dni później w mediach społecznościowych poskarżył się, że podczas jego inauguracji flagi na budynkach federalnych powinny zostać opuszczone do połowy masztu, co jest standardowym miesięcznym procesem upamiętniającym śmierć amerykańskiego prezydenta.
Carter, dziecko Wielkiego Kryzysu, był ostatnim prezydentem, który regularnie wzywał swoich współobywateli do poświęceń. Niezależnie od tego, czy chodziło o obniżenie temperatury i założenie swetra, czy o ograniczenie prowadzenia pojazdów i zużycia benzyny, apele Cartera nie odbiły się echem politycznym i stworzyły karykaturę prezydenta, od którego jego następcy chcieli się zdystansować.
W czasie Wielkiej Recesji, gdy dobiegła końca prezydentura George'a W. Busha i rozpoczęła się era Obamy, Demokraci z Zachodniego Skrzydła wahali się, czy zwrócić się o radę do Cartera, czy nawet wymienić jego nazwisko. Republikanie częściej odnosili się do niego w obraźliwy i drwiący sposób.
Ale w przypadku Bidena nie było takich zastrzeżeń. Zawsze otwarcie okazywał swoją miłość i lojalność wobec Cartera, będąc wcześnie odwiedził byłego prezydenta w Plains w stanie Georgia i z dumą stwierdził, że jest pierwszym senatorem, który poparł nieprawdopodobną kandydaturę Cartera na urząd prezydenta.
„Wierzymy, że posiadanie «racji» w kwestiach z 1976 r. nie wystarczy. Nasz kraj i nasza partia potrzebują prezydenta, który nie tylko ma rację, ale także wykazał zdolność do osiągnięcia naszych wspólnych celów” – napisali we wspólnym liście Biden i ówczesny senator Birch Bayh. „Uważamy, że tą osobą jest Jimmy Carter”.
Cztery lata temu inauguracja Bidena była pierwszą, którą Carter opuścił od czasu własnej ceremonii zaprzysiężenia w 1977 r. Jego zdrowie podupadało, ale relacje, jakie Carter miał z Bidenem, były najsilniejsze, jakie rozwinął ze wszystkimi swoimi następcami.
Specjalne przemówienie dla Cartera
Biden będzie przemawiał w czwartek podczas pogrzebu państwowego w Katedrze Narodowej w Waszyngtonie. W ostatnich dniach swojej prezydentury, po dziesięcioleciach składania hołdów i pożegnań, Biden zrobi coś po raz pierwszy: wychwala członka klubu prezydenckiego.
Dziedzictwo Cartera
Wraz ze swoimi następcami i poprzednikami Carter zawsze szedł własną drogą. Utrzymywał relacje z niektórymi prezydentami – zwłaszcza często przeżywał gest pokoju Geraldowi Fordowi, którego pokonał w 1976 r., nigdy jednak nie nawiązując prawdziwego kontaktu z Ronaldem Reaganem, z którym przegrał w 1980 r. Carter i jego żona Rosalynn z trudem otrząsnęli się po wrogości ze strony oficjalnego Waszyngtonu – rzeczywistej lub wyimaginowanej – po opuszczeniu Białego Domu.
Carter był ostatnim prezydentem, który po prezydenturze poszedł za przykładem Harry'ego Trumana i nie czerpał zysków z płatnych wystąpień ani innych przedsięwzięć. Chip Carter, syn zmarłego prezydenta, w drugim komentarzu odnotował utrzymujące się uczucia rodziców, gdy wrócili do Gruzji i zaczęli tworzyć własne dziedzictwo.
„Dziedzictwo taty z Gruzji, ze stanowiska gubernatora i prezydenta było ostatecznie trochę trudne ze względu na nasz sprzeciw i sposób, w jaki nas przedstawiali” – powiedział Chip Carter w sobotę w Atlancie: „co prawdopodobnie było częściowo prawdą, a częściowo nieprawdą”.