Bondi i Hegseth popełniają błędy, ale spełniają oczekiwania Trumpa

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Trump wybrał Hegsetha i Bondiego nie ze względu na ich zdolności do rządzenia, ale ze względu na ich lojalność. W artykule poddano analizie wpływ jej kontrowersyjnej administracji na rząd.

Trump hat Hegseth und Bondi nicht für ihre Regierungsfähigkeiten ausgewählt, sondern für ihre Loyalität. Der Artikel analysiert die Auswirkungen ihrer umstrittenen Amtsführung auf die Regierung.
Trump wybrał Hegsetha i Bondiego nie ze względu na ich zdolności do rządzenia, ale ze względu na ich lojalność. W artykule poddano analizie wpływ jej kontrowersyjnej administracji na rząd.

Bondi i Hegseth popełniają błędy, ale spełniają oczekiwania Trumpa

Kiedy prezydent Donald Trump wybierał swoich najwyższych sekretarzy gabinetu, w opisie stanowiska nie było mowy o sprawnym rządzeniu. Rosnąca frustracja wśród pracowników Białego Domu z powodu chaosu w biurach Sekretarz Obrony Pete Hegseth I Prokurator Generalna Pam Bondi dlatego wydaje się trochę hipokryzją. Trump dostaje dokładnie to, czego powinien się spodziewać po odrzuceniu tradycyjnych urzędników i obsadzeniu najważniejszych stanowisk prominentnymi osobistościami Fox News, zwolennikami MAGA, zwolennikami teorii spiskowych i archaicznymi postaciami, które mają niewielką wiedzę na temat wewnętrznego funkcjonowania Waszyngtonu.

Chaos w rządzie

Najbardziej destrukcyjny prezydent we współczesnej historii nigdy nie okazywał większego zainteresowania sprawowaniem rządów. Jego podpalenie administracyjne ma kluczowe znaczenie dla jego wizerunku jako antagonisty establishmentu. Ale nawet za jego niekonwencjonalnej administracji jest moment, w którym ciągła zabawa konserwatywnych mediów z dziwacznymi marginesami koliduje z interesami Trumpa i samego narodu.

Hegseth, po ok pełne kłopotów sześć miesięcy w Pentagonie, znów znajduje się pod presją – tym razem dla Wstrzymanie dostaw broni z USA na Ukrainę bez informowania prezydenta. Nastąpiło to po jego ofensywnych przechwałkach na temat nadmiernego zasięgu Stanów Zjednoczonych w Jemenie na czacie grupowym, który wyciekł na początku tego roku.

Krytyka Bondiego i innych powierników Trumpa

Bondi musi teraz ponieść konsekwencje za jej skłonność do schlebiania mediom MAGA po tym, jak nie dotrzymała swoich wcześniejszych obietnic dotyczących spektakularnych rewelacji z akt dotyczących śmierci przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina i klientów.

Znaleziono także dwóch innych wysokich rangą urzędników, dyrektora FBI Kasha Patel i jego zastępcę Dana Bongino, którzy wcześniej zasłynęli dzięki szerzeniu prawicowych teorii spiskowych. zniszczone odwroty ponownie na tle tej sytuacji.

To nie jedyne niespodzianki Trumpa objęte coraz większą analizą. Decyzja Trumpa o umieszczeniu antyszczepionkowca Roberta F. Kennedy’ego Jr. na czele Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej zapadła po najwięcej przypadków odry, odnotowywane od czasu wykorzenienia tej choroby w Stanach Zjednoczonych ćwierć wieku temu, są bardziej kontrowersyjne.

Wyzwanie dla gabinetu Trumpa

Kennedy poradził rodzicom, aby zaszczepili swoje dzieci przeciwko tej chorobie. Ale ostatnio poinstruował panel ekspertów od doradców ds. szczepionek, którzy pomogli w kształtowaniu polityki rządu w zakresie szczepień, wywołując zaniepokojenie wśród amerykańskiej opinii publicznej.

Chociaż RFK Jr. nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za obecną epidemię odry, prezydent mianujący najwybitniejszego antyszczepionkowca w kraju wyraźnie wysyła wiadomość do rodzin, które nie ufają rządowej ochronie zdrowia. Jeśli epidemia się pogorszy i obwini się administrację, Trump poniesie konsekwencje swoich działań, próbując jednocześnie podsycić nieufność swojej bazy do federalnych wytycznych zdrowotnych, która istnieje co najmniej od pandemii Covid-19.

Ale nawet Kennedy nie może równać się z ostatecznym przykładem upodobania Trumpa do powoływania ekscentrycznych ikon, które następnie, według słów prezydenta, „wymknęły się spod kontroli”. Jedyną niespodzianką związaną z Elonem Muskiem jest to szef Tesli piły łańcuchowej tak długo pracował w Ministerstwie Efektywności Rządu, zanim załamał się jego romans z Trumpem.

Hegseth znów znajduje się pod presją

Ostatnia burza otaczająca Hegsetha ponownie rozpaliła spekulacje na temat długości jego pobytu w Pentagonie. CNN poinformowało we wtorek, że sekretarz obrony nie poinformował Białego Domu przed zatwierdzeniem w zeszłym tygodniu wstrzymania sprzedaży broni na Ukrainę. Decyzja ta, potwierdzona przez pięć źródeł, doprowadziła do gorączkowej przepychanki w administracji, aby ustalić, co się dzieje i jak zwrócić się do Kongresu i ukraińskiego rządu.

Był to najnowszy przejaw zamieszania administracyjnego wokół Hegsetha, który nie ma doświadczenia w rządzie i ma za zadanie kierować jedną z najbardziej skomplikowanych biurokracji na świecie i zwolnił już kilku urzędników wyższego szczebla w ramach czystki, która prawdopodobnie pogłębiła chaos w jego aparacie politycznym.

Można mu jednak wybaczyć, że nie przewidział nagłej zmiany zdania Trumpa w sprawie Ukrainy. Po tym, jak Trump skrytykował swojego poprzednika Joe Bidena za zaopatrywanie Kijowa w broń, prezydent nagle i z opóźnieniem miał dość prezydenta Władimira Putina, który zdemaskował Trumpa jako próbę pokojową, która, jak miał nadzieję, zakończy się Pokojową Nagrodą Nobla.

Biały Dom zaprzeczył, jakoby Hegseth nie poinformował Trumpa o zawieszeniu dostaw na Ukrainę, a administracja zapewniła, że ​​zostaną one wznowione. Pozostaje jednak szersza niepewność co do tego, czy zwrot Trumpa przeciwko Putinowi – któremu zawsze był przychylny – będzie trwały, czy też będzie to gra przetargowa mająca na celu doprowadzenie rosyjskiego prezydenta do stołu.

Ale dopóki Hegseth nie przekroczy niewidzialnej czerwonej linii Trumpa, może przetrwać. Dzieje się tak dlatego, że stale dostarcza tego, czego naprawdę chce Trump. Hegseth wykazuje całkowitą lojalność wobec Prezydenta i jest jedynym członkiem gabinetu, który jest mu bliski w opanowaniu polityki kaskaderskiej.

Krytyka Bondiego i wyzwania

Bondi ma za sobą udaną karierę jako prawniczka i urzędniczka publiczna na Florydzie i jak każdy, kto aspiruje do stanowiska w rządzie Trumpa, radzi sobie dobrze w telewizji. Jednak jej chęć wspierania obsesji obozu MAGA na punkcie teorii spiskowych – co przede wszystkim zapewniło jej tę pracę – wpędziła ją w kłopoty.

Od dawna artykułem wiary skrajnego marginesu ruchu konserwatywnego było to, że Epstein, który zmarł w więzieniu w oczekiwaniu na proces pod zarzutem federalnego handlu ludźmi w celach seksualnych, został zamordowany i kiedyś prowadził listę sławnych osób, które wykorzystały go, aby uzyskać dostęp do nieletnich dziewcząt.

Bondi obiecał wyjawić prawdę. Prawda okazała się jednak banalnym faktem: Epstein nie został zamordowany i nie było żadnej listy. Problemy Bondi zaczęły się od lutowego wywiadu dla stacji Fox, w którym zasugerowała, że ​​lista Epsteina leży na jej biurku. Zorganizowała dużą sesję zdjęciową w Białym Domu, gdzie konserwatywne pliki wpływowych osób na temat Epsteina zostały zaprezentowane. Plan się nie powiódł, ponieważ akta te nie zawierały żadnych rewelacji. Jak to często bywa w przypadku teorii spiskowych, nieprzejrzystość tylko jeszcze bardziej podsyciła teorię spiskową.

Może to być przypadek, w którym winny jest brak doświadczenia w polityce krajowej. Być może nie ma już granicy między zarządzaniem a konserwatywnymi programami opiniotwórczymi w telewizji, ale lekkie komentarze Bondiego na ten temat wzbudziły oczekiwania i wywołały chaos polityczny.

Biały Dom próbował zatuszować sprawę, twierdząc, że jej cytaty z Foxa zostały błędnie zinterpretowane. Nie powstrzymało to jednak wpływowych frankofońskich osobistości, takich jak Laura Loomer – która wcześniej przekonała Trumpa do zwolnienia starszych pracowników Rady Bezpieczeństwa Narodowego – od nawoływania do zwolnienia Bondiego.

Bondi powiedziała również w środę, że nie może opublikować dużej ilości materiału wideo ze sprawy Epsteina, ponieważ zawiera on pornografię dziecięcą. Jednak społeczność internetowa skupia się teraz na „brakującej minucie” z nagrań z monitoringu.

Trump wydawał się sfrustrowany tą historią, która odwraca uwagę od okresu sukcesów politycznych. „Czy ludzie nadal mówią o tym gościu, tym Przerażającym?” Trump powiedział we wtorek o Epsteinie. Mógłby mieć co do tego rację. Chociaż jest to ogromny problem dla niektórych konserwatywnych przedstawicieli mediów, nie jest jasne, czy większość Republikanów naprawdę tak bardzo się tym przejmuje.

Trump nie wyraził publicznej frustracji w związku z Bondim. We wtorek CNN poinformowało jednak, że w West Wing panowało niezadowolenie ze sposobu, w jaki potraktowano tę sprawę.

To nie pierwszy raz, kiedy Bondi spotyka się z krytyką. Na początku tego roku została wyśmiana, gdy na poprzednim posiedzeniu gabinetu stwierdziła, że ​​tłumienie fentanylu przez Trumpa na granicy uratowało życie 258 milionów ludzi – w kraju liczącym około 340 milionów ludzi.

Mimo to, podobnie jak Hegseth, Bondi Trump oferuje prawdziwą wartość. Jest entuzjastyczną partnerką w wysiłkach Trumpa zmierzających do zemsty na prokuratorach, kancelariach prawnych i przeciwnikach politycznych, którzy prowadzili śledztwo lub stawali mu na drodze.

W środę CNN ogłosiła nową sensację: były dyrektor FBI James Comey i były dyrektor CIA John Brennan – obaj głośni krytycy Trumpa – zostać zbadane przez Departament Sprawiedliwości pod kątem ewentualnych fałszywych oświadczeń składanych Kongresowi. Śledztwo wynika z jednej z wieloletnich obsesji Trumpa – uświadomienia sobie przez społeczność wywiadowczą, że rosyjska ingerencja w wybory w 2016 r. miała pomóc mu pokonać kandydatkę Demokratów Hillary Clinton.

Prokuratorzy Bondiego w ostatnich miesiącach oburzali sądy rejonowe i stanowią pierwszą linię frontu w wojnie Trumpa z wymiarem sprawiedliwości. Jej zespół odniósł kilka ważnych zwycięstw w Sądzie Najwyższym, podczas gdy Trump wykorzystuje swoją władzę do granic możliwości.

Dlatego też, podobnie jak w przypadku Hegseth, Trump ma uzasadnione powody, aby ją zatrzymać. W każdym razie, gdyby promowanie teorii spiskowych, pompatyczność i hiperbola oraz upolitycznianie systemu prawnego i wojska przy jednoczesnym wywoływaniu chaosu w rządzie dyskwalifikowałyby go z możliwości ubiegania się o wysokie stanowiska, Trump nigdy nie wróciłby do Białego Domu.