Wojna handlowa między USA a Chinami: ujawniono tajną strategię Trumpa
Szybko nasilający się konflikt handlowy pomiędzy USA i Chinami stwarza ogromne ryzyko dla obu narodów. Jaka jest strategia Trumpa w tej krytycznej grze o władzę?
Wojna handlowa między USA a Chinami: ujawniono tajną strategię Trumpa
Szybko eskalująca wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami – dwiema wiodącymi potęgami geopolitycznymi świata, których gospodarki są ze sobą ściśle powiązane – grozi wyrządzeniem znacznych szkód obu narodom i wywoła falę uderzeniową na całym świecie.
Strategia czy improwizacja?
Odkąd prezydent Donald Trump zapoczątkował tę potencjalną katastrofę, pojawia się pytanie, czy ma strategię i jak widzi zakończenie gry. Trump jak zwykle improwizuje. Jego szokująca eskalacja Cła na Chiny Ten tydzień nie przebiegał według żadnej sensownej formuły. Jak zawsze zachowuje się jak rekin nieruchomości, podnosząc stawkę do nieznośnego poziomu, aby zyskać przewagę. To najnowszy przejaw tzw „Szalona teoria”, według którego Trump wymyśla najbardziej ekstremalne okoliczności, aby zastraszyć swoich przeciwników.
Ogromne ryzyko dla obu stron
Być może to się uda i Chiny, niezainteresowane rujnowaniem gospodarki, która nie może już pochwalić się oszałamiającym wzrostem, pospiesznie powrócą do stołu negocjacyjnego. Wielu chińskich ekspertów uważa, że Pekin nie będzie bardziej skłonny stanąć na skraj przepaści niż sam Trump. Ale ryzyko jest ogromne.
„Jesteśmy obecnie w stanie wojny (handlowej) na pełną skalę z Chinami, a cła nałożone na Chiny są, moim zdaniem, zaporowe” – powiedziała w czwartek w CNN International była sekretarz skarbu Janet Yellen. „Będą miały ogromny wpływ na Stany Zjednoczone i gospodarkę światową. Nikt nie wie, dokąd doprowadzi ta polityka”.
Taktyka Trumpa i jej konsekwencje
Taktyka Trumpa opiera się na założeniu, że groźba masowych konsekwencji zmusi Chiny do negocjacji – tak jak miało to miejsce podczas jego pierwszej kadencji, kiedy obie strony osiągnęły porozumienie handlowe, które nigdy nie zostało w pełni wdrożone, jeszcze zanim pandemia Covid-19 w znacznym stopniu zahamowała stosunki USA–Pekin.
Jednak wymuszenie działań gospodarczych może przynieść odwrotny skutek, ponieważ ogromna waga gospodarcza Chin i wrażliwość na obelgi ze strony mocarstw zachodnich, które postrzegają je jako próbę zapobieżenia ich wzrostowi, mogą wywołać poważną reakcję. Jest mało prawdopodobne, aby po latach nacjonalistycznej polityki i propagandy ludność chińska dobrze zareagowała na zagrożenia.
Dyplomacja na różnych poziomach
W czwartek Trump potwierdził, że podniósł cła na chiński import do 145% i podkreślił, że kluczowe znaczenie będzie miała jego osobista chemia z prezydentem Xi Jinpingiem. „W istocie jest on moim przyjacielem od dawna” – powiedział na posiedzeniu gabinetu.
Trump często z nostalgią wspomina wizytę Xi w jego kurorcie Mar-a-Lago podczas jego pierwszej kadencji, kiedy obaj „zjedli najpiękniejszy kawałek ciasta czekoladowego”, a on poinformował swojego zdumionego gościa o zarządzonych właśnie atakach wojskowych w Syrii. Jednak taka „dyplomacja tortowa” jest mało prawdopodobna podczas drugiej kadencji Trumpa.
Wyzwania współpracy
Bliska współpraca między światowymi narodami handlowymi Ameryki Północnej i Europy byłaby trudna do zignorowania przez Pekin. Jednak wszystko, co Trump zrobił od czasu powrotu do Gabinetu Owalnego, miało na celu zniszczenie tej grupy podobnie myślących demokracji. W tym tygodniu kilka razy krytykował Unię Europejską, mówiąc: „UE przez lata była bardzo twarda… Zawsze powtarzam, że została założona, aby naprawdę szkodzić Stanom Zjednoczonym w handlu”.
Jest to sprzeczne z polityką USA, która przez wiele lat miała na celu wspieranie silnej UE jako sojusznika dobrobytu, jedności i demokracji na kontynencie, który był w centrum najkrwawszych wojen w historii ludzkości.
Konsekwencje wojny handlowej
Jednym z powodów, dla których wojna handlowa między USA a Chinami może być tak destrukcyjna, są bliskie powiązania między obiema gospodarkami. Lata integracji pomogły obu krajom: amerykańscy konsumenci korzystają z taniego dostępu do odzieży, obuwia, elektroniki, takiej jak iPhone'y i innych towarów konsumpcyjnych, co poprawiło jakość życia klasy średniej. Z drugiej strony Chiny wykorzystały handel amerykański do rozszerzenia produkcji i wyciągnięcia milionów ludzi z biedy.
Jeśli jednak załamie się handel USA-Chiny, konsekwencje będą bolesne. Ceny towarów, które są istotną częścią życia Amerykanów, mogą gwałtownie wzrosnąć, napędzając inflację i pogarszając jakość życia milionów. Może to osłabić zaufanie konsumentów i wpędzić USA w recesję.
Poszukiwanie strategii
Skala potencjalnego konfliktu zmusza amerykańskich urzędników do poszukiwania strategii. Jednym ze sposobów mogłoby być wykorzystanie amerykańskiej siły i globalnej potęgi do wywarcia presji na Pekin w kwestiach takich jak dostęp do rynku, kradzież własności intelektualnej, szpiegostwo przemysłowe i inne. Jedyny haczyk: byłoby to sprzeczne z mantrą Trumpa „Najpierw Ameryka”.
Pomysł utworzenia antychińskiego sojuszu kooperacyjnego mocarstw sprzymierzonych z USA nie jest nowy. Tak naprawdę Trump już raz to odrzucił, wycofując się z umowy o Partnerstwie Transpacyficznym, która obejmowała 12 krajów, w tym sojuszników takich jak Meksyk, Kanada, Japonia i Australia, już pierwszego dnia swojej pierwszej kadencji.
Może być już za późno na zmianę kursu. „Stany Zjednoczone są obecnie niezwykle zawodnym partnerem dla wszystkich na świecie i nie wiem, jak możemy ponownie stać się wiarygodnym partnerem” – powiedział Jason Furman, który kierował Radą Ekonomistów za administracji Obamy.