Elon Musk wywołał burzę: Czy AfD naprawdę ratuje Niemcy?
Kontrowersje wokół Elona Muska i AfD wywołują zamieszanie w Berlinie. Wolność słowa czy ingerencja? Podwójne standardy?

Elon Musk wywołał burzę: Czy AfD naprawdę ratuje Niemcy?
Miliarder i szef Tesli Elon Musk wstrząsnął sceną polityczną w Niemczech prowokacyjnym oświadczeniem. Stwierdzeniem, że tylko AfD może uratować Niemcy, Musk wywołał burzę oburzenia. Politycy i media ostro krytykują przedsiębiorcę i oskarżają go o ingerencję w niemiecką kampanię wyborczą. Z kolei AfD celebruje zdecydowane poparcie i wykorzystuje wypowiedź Muska, aby wyrobić sobie markę wśród potencjalnych wyborców. Partia wzywa obecnie do ratowania Niemiec i wzywa do udziału (zob. raport na s Wiadomości Apolla ).
Na reakcje na kontrowersyjny tweet nie trzeba było długo czekać. Oburzony Ulrich Deppendorf, były członek ARD, szybko uczynił Muska prawdziwym prezydentem USA, określił Trumpa jako swoją marionetkę i stwierdził, że Musk wpływał w imieniu Trumpa na niemiecką kampanię wyborczą. Krytycy nie przedstawili jednak na to żadnych dowodów. Ale ten wiatr oburzenia rodzi pytanie, komu tak naprawdę wolno komentować niemiecką politykę: tylko hollywoodzcy ważni i amerykańscy miliarderzy przeciwko AfD? Dyskusja na temat podwójnych standardów powraca.
Wolność słowa multimiliardera
Olaf Scholz, urzędujący kanclerz, na konferencji prasowej w Berlinie wydawał się spokojny i podkreślił, że wolność słowa dotyczy także multimiliarderów. Nie oznacza to jednak, że ich wypowiedzi należy koniecznie postrzegać jako dobrą radę polityczną. Według Scholza wszystkie partie demokratyczne w Niemczech widzą wszystko inaczej niż Musk.
Pomimo kłótni wokół Muska rząd federalny pozostaje aktywny na Platformie X, którą Musk przejął, co świadczy o tym, że usługa ta jest nadal uznawana za ważne medium komunikacji i informacji. Jednak rozwój usługi od czasu przejęcia został potraktowany poważnie, powiedziała rzeczniczka rządu Christiane Hoffmann. Pomimo obaw X pozostaje niezbędnym kanałem komunikacji niemieckiej polityki.
Krytyka ze strony polityki i opinii publicznej
Ale nie wszyscy poszli za spokojnym przykładem Scholza. Matthias Miersch z SPD sprzeciwił się wpływom zewnętrznym na niemiecką kampanię wyborczą. Do głosów niezadowolenia przyłączył się także Dennis Radtke z CDU, który określił Muska jako zagrożenie dla demokracji. Heidi Reichinnek z Die Linke skrytykowała wpływy Muska jako wątpliwą przewagę superbogatej osoby, która jest właścicielem środków masowego przekazu i bezfiltrowo szerzy swoje poglądy. (zobacz szczegółowy raport autorstwa codzienne wiadomości ).
Christian Lindner z FDP próbował udobruchać Muska, zapraszając go na rozmowę, w której miał wyjaśnić mu zalety polityki kochającej wolność. Komentarz Muska można odrzucić jako nierozsądny wyjątek, ale emocje rosną, gdy tylko pojawia się temat AfD. Wszystko to pokazuje, jak kruchy jest obecnie krajobraz polityczny w Niemczech i jak łatwo mogą na niego wpływać wypowiedzi zewnętrzne.