Dziewczyna walczy o przetrwanie swojej rodziny w Gazie, ofiary głodu
12-latka z Gazy desperacko walczy o przetrwanie swojej rodziny, podczas gdy głód odebrał już życie jej siostrzenicy. Kryzys humanitarny dramatycznie się nasila.

Dziewczyna walczy o przetrwanie swojej rodziny w Gazie, ofiary głodu
Jasnoróżowy sweter z wizerunkiem Kopciuszka wisi na wąskich ramionach Jany, gdy spaceruje po zdewastowanym krajobrazie północnej Gazy, otoczonej gruzami, kurzem i gruzem. 12-latka trzyma w dłoni duży pojemnik i ma misję: szuka jedzenia i wody.
Komandos Jana w trudnych czasach
Jana Mohammed Khalil Musleh Al-Skeifi i jej rodzina twierdzą, że jest odpowiedzialna za zaopatrzenie rodziny w niezbędne artykuły, odkąd ponad rok temu jej starszy brat został zabity przez izraelskiego snajpera. Ponieważ jej rodzice są w złym stanie zdrowia, odpowiedzialność spoczywa teraz wyłącznie na niej.
„Nie chcę, żeby mój ojciec się męczył. Dlatego jestem silna. Chcę być silna, żeby mój ojciec nie cierpiał” – Jana powiedziała CNN, stojąc w kolejce w punkcie dystrybucji wody w mieście Gaza. „Mój ojciec jest w podeszłym wieku i ma problemy z sercem. Jeśli będzie próbował nieść wiadro, upadnie”.
Poszukiwanie wody i jedzenia
Aby oszczędzić ojcu, delikatna dziewczynka zaniosła do domu dwa ciężkie wiadra pełne wody; jej kostki zbielały od ciężaru, a dżinsy przesiąkły cenną wodą przelewającą się tam i z powrotem. Znalezienie żywności stało się coraz trudniejsze w następstwie brutalnej wojny Izraela, która rozpoczęła się po ataku terrorystycznym Hamasu i jego sojuszników z 7 października. Sytuacja się zmieniła katastrofalny rozwinęła się od czasu, gdy Izrael nałożył całkowitą blokadę wszystkich dostaw pomocy ponad 11 tygodni temu.
Kryzys humanitarny w Gazie
Z raportu wspieranego przez Organizację Narodów Zjednoczonych opublikowanego na początku tego miesiąca wynika, że co piąta osoba w Gazie groził głód sytuacja, w której terytorium 2,1 miliona ludzi zmierza ku wywołanemu przez człowieka głodowi. Izrael stwierdził, że blokada i nowa ofensywa wojskowa miały na celu wywarcie presji na Hamas, aby uwolnił zakładników przetrzymywanych w enklawie. Jednak wiele organizacji międzynarodowych oskarżyło Izrael o używanie głodu jako broni wojennej.
Brak wody i awaria higieniczna
Uzyskanie czystej wody było trudne od miesięcy, ponieważ Izrael ogranicza dostęp do zakładów uzdatniania wody i odsalania wody, twierdząc, że można je wykorzystać do produkcji broni. Organizacja humanitarna Lekarze bez Granic stwierdziła, że ponad dwie trzecie z 1700 artykułów wodociągowych i sanitarnych, które planowała dostarczyć do Gazy w okresie od stycznia 2024 r. do początku marca 2025 r., zostało odrzuconych przez władze izraelskie.
„Możesz napełnić tylko wiadro, ponieważ nie ma prawdziwego systemu oczekiwania. Jeśli zaczekasz, możesz nic nie dostać. Czasami musimy wrócić do domu bez niczego” – powiedziała Jana. „Czasami siedzę tam godzinami, żeby napełnić wiadro. To okropne uczucie”.
Rozpaczliwa sytuacja rodzin
W przeszłości rodzina Jany do czyszczenia i gotowania musiała uciekać się do słonej wody. W niedzielę izraelska armia ogłosiła, że zezwoli na „dostawy niezbędnej żywności” do Gazy rozpoczynając nową ofensywę w Strefie Gazy. Według wojska powodem tego był fakt, że „kryzys głodu” w Gazie zagroziłby operacji.
Następnego dnia izraelski premier Benjamin Netanjahu zasugerował, że podjęto to posunięcie, ponieważ zachodni sojusznicy, w tym Stany Zjednoczone, zagrozili wycofaniem wsparcia dla Izraela, jeśli w Gazie pogrąży się głód. Jednak w poniedziałek wpuszczono tylko pięć ciężarówek, a organizacje humanitarne stwierdziły, że codziennie potrzeba 500 ciężarówek, aby nakarmić najbardziej potrzebujących.
Skutki kryzysu humanitarnego
Głód staje się coraz bardziej katastrofalny. Ministerstwo Zdrowia w Gazie podało, że od początku wojny co najmniej 57 dzieci zmarło w wyniku niedożywienia. Jej rodzina twierdzi, że jedną z nich była mała siostrzenica Jany, Janat.
Desperacka walka o przetrwanie
Chociaż Janat urodziła się jako małe dziecko, ważące 2,6 kilograma (5 funtów i 12 uncji), jej matka Aya powiedziała, że dziecko dobrze się rozwija i rośnie. Wyrosła na zdrowe dziecko, osiągając wagę około 4 kilogramów (8 funtów 13 uncji). Ale kiedy Janat miał sześć tygodni, wszystko się zmieniło. 2 marca Izrael nałożył całkowitą blokadę Gazy, uniemożliwiając przepływ większości podstawowych dostaw, w tym żywności dla dzieci i leków.
„(W szpitalu) powiedziano nam, że jest specjalne mleko lecznicze, które pomoże jej przybrać na wadze i zatrzymać biegunkę, ale nie mogliśmy go znaleźć. Przeszukiwaliśmy całą Gazę, szpital po szpitalu, aptekę po aptece. Nawet Ministerstwo Zdrowia powiedziało nam, że nie jest dostępne” – powiedziała Aya.
Smutna historia Janata
Film Janat nakręcony w połowie kwietnia pokazuje maleńkie dziecko trzymane mocno w ramionach Ayi. Jej twarz jest koścista i wygląda bardziej jak noworodek niż czteromiesięczne dziecko. Jej małe, długie palce wystają spod koca i wygląda na śpiącą. Jej duże, brązowe oczy to jedyna część jej wyczerpanego ciała, która wydaje się poruszać.
Walka o pomoc medyczną
W tym czasie matka Janata również borykała się z trudnościami, osłabiona brakiem jedzenia i czystej wody. Podobnie jak wiele młodych matek w Gazie straciła mleko i nie mogła już karmić dziecka. W raporcie dotyczącym głodu popartym przez 11 stwierdzono, że prawie 11 000 kobiet w ciąży w Gazie jest już zagrożonych śmiercią głodową.
Stan Janat stale się pogarszał, a lekarze stwierdzili, że poziom cukru we krwi jest niebezpiecznie niski. Spadł jej poziom tlenu. Niedożywienie spowodowało, że jej nerki i wątroba przestały prawidłowo funkcjonować, a jej krew stała się kwaśna.
Rozpaczliwa bezradność rodziny
„Błagałam cały świat, aby ją uratował. Chciałam tylko, żeby ktoś przyszedł i przyniósł jej potrzebne mleko. Ale nikt nie mógł pomóc. Wszyscy tylko patrzyli” – powiedziała matka Janat.
Matka Janata powiedziała CNN, że lekarze w szpitalu zalecili ewakuację medyczną dziecka za granicę. Rodzina miała nawet niezbędne dokumenty, w tym skierowanie i pozwolenie na ewakuację Janata. Ale dziecko zmarło 4 maja, zanim było to możliwe. W wieku zaledwie czterech miesięcy ważyła zaledwie 2,8 kilograma (6 funtów i 3 uncje), czyli niewiele więcej niż wtedy, gdy się urodziła.
Strata i poszukiwanie normalnego życia
Po 18 miesiącach wojny każdy aspekt życia Jany jest pełen trudności. Brakuje jej jedzenia i wody, nie może chodzić do szkoły i nie ma bezpiecznego miejsca do spania. Nie ma prądu, a to, co nazywa domem, to na wpół zniszczony dom w mieście Gaza. Ściany są poczerniałe od sadzy z pożaru.
Jana mieszkała kiedyś w domu, w którym można było nabrać wody z kranu i włączyć światło wyłącznikiem. Było jedzenie, szkoła i występ taneczny, podczas którego ona i jej przyjaciele zajęli centralne miejsce, ubrani w pasujące stroje i tańczyli, a publiczność oklaskiwała.
Nadzieja na lepszą przyszłość
Ostatniego dnia CNN spędzonego z Janą miała szczęście. Społeczna kuchnia otrzymała zaopatrzenie, a ona mogła przygotować posiłek dla siebie, swojego rodzeństwa, siostrzenic i siostrzeńców. 12 maja, dzień przed spotkaniem CNN z Janą, udało jej się kupić 500 gramów makaronu za 50 szekli (15 dolarów).
Podobnie jak wiele rodzin w Gazie, mielą makaron na mąkę, aby upiec chleb, próbując przedłużyć jego trwałość. Następnego dnia, gdy pobliska kuchnia społeczna otrzymała zapasy, w ciągu zaledwie kilku minut zebrało się wiele głodnych dzieci. Obserwowali każdy ruch robotników, podekscytowani oczekiwaniem, że jedzenie będzie gotowe.
Wiadomo, że żywności nie starczy dla wszystkich, dlatego dzieci parły do przodu, aby swoje garnki umieścić jak najbliżej dystrybucji. Jana miała szczęście; do jej pojemnika trafiły dwie porcje makaronu z wodnistym sosem pomidorowym. Choć wyglądała na wyczerpaną i głodną, była szczęśliwa.
Wracając do domu z parującym jedzeniem, nie dotknęła go, dopóki nie dotarła do domu, gdzie czekało na nią głodne rodzeństwo, siostrzenice i siostrzeńcy. Dopiero wtedy, dzieląc się, Jana pozwoliła sobie na jedzenie.