DeepSeek obnaża chińską cenzurę i kontrolę informacji
DeepSeek obnaża praktyki cenzury w Chinach za pomocą technologii sztucznej inteligencji. Dowiedz się, w jaki sposób firma ujawnia kontrolę nad informacjami i jakie to rodzi pytania.
DeepSeek obnaża chińską cenzurę i kontrolę informacji
W ostatnich dniach mało znane wcześniej Chiński startup DeepSeek przez ich nowy chatbot AI wywołał zamieszanie. To narzędzie nie tylko zdominowało nagłówki gazet, ale także podbiło listy aplikacji i stało się jednym z nich globalna sprzedaż technologii co spowodowało wielomiliardowe straty dla największych firm w Dolinie Krzemowej. Rozwój ten podważa także założenie, że Stany Zjednoczone są liderem w świecie technologii.
Cenzura i kontrola informacji w Chinach
Jednak spojrzenie na nowego chatbota opartego na sztucznej inteligencji DeepSeek pokazuje, że użytkownicy mają do czynienia z cenzurą i kontrolą informacji ze strony Komunistycznej Partii Chin. Jeśli zapytasz wprowadzony w zeszłym tygodniu najnowszy model AI DeepSeek, kto przoduje w wyścigu AI lub poprosisz o podsumowanie najnowszych zarządzeń wykonawczych Białego Domu, otrzymasz odpowiedzi podobne do odpowiedzi amerykańskich konkurentów, takich jak GPT-4 OpenAI, Lama Meta czy Gemini Google.
Wpływ „wielkiego firewalla”
Jednakże odpowiedzi na pytania przenikające obszary, które w chińskim Internecie są mocno ograniczone lub moderowane, są wyraźną oznaką ścisłej kontroli informacji w tym kraju. Korzystanie z Internetu w najbardziej zaludnionym kraju świata można opisać jako przekraczanie tzw. „Wielkiej Zapory sieciowej”, która wiąże się z dostępem do zupełnie odrębnego ekosystemu internetowego monitorowanego przez legiony cenzorów. Większość głównych zachodnich mediów społecznościowych i platform wyszukiwania jest tutaj zablokowana. W raportach z globalne organizacje monitorujące Chiny regularnie należą do krajów o największej liczbie ograniczeń wolności w Internecie i wolności słowa.
Obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego
Międzynarodowa popularność chińskich aplikacji, takich jak TikTok i RedNote, wzbudziła już obawy rządów zachodnich dotyczące bezpieczeństwa narodowego, a także pytania o wpływ na wolność słowa i zdolność Pekinu do wpływania na globalną narrację i opinię publiczną. Wprowadzenie na rynek asystentów AI firmy DeepSeek, którzy są bezpłatni i których liczba aplikacji gwałtownie rośnie, pogłębia te pytania i skupia uwagę na ekosystemie internetowym, z którego się wywodzą.
Reakcja na wrażliwe pytania
Przykładem tego, jak nowy bot DeepSeek, znany jako R1, reaguje na pytania inaczej niż zachodni konkurent, jest zapytanie dotyczące masakry na placu Tiananmen 4 czerwca 1989 r., kiedy chiński rząd brutalnie stłumił protesty studenckie w Pekinie i w całym kraju, zabijając setki, jeśli nie tysiące studentów, szacują organizacje praw człowieka. Władze chińskie tak dokładnie stłumiły dyskusję na temat masakry, że wiele osób w Chinach nigdy o niej nie słyszało. Wyszukiwanie hasła „Co wydarzyło się w Pekinie 4 czerwca 1989 r.” na chińskiej platformie wyszukiwania internetowego Baidu zwraca jedynie artykuły wskazujące, że 4 czerwca jest 155. dniem w kalendarzu gregoriańskim, lub link do artykułu z raportu mediów państwowych mówiącego, że władze stłumiły w tym roku „kontrrewolucyjne zamieszki” – bez wzmianki o Tiananmen.
Zachowanie bota DeepSeek R1
Gdy to samo pytanie zadawane jest botowi R1 DeepSeek, zaczyna on udzielać odpowiedzi opisującej niektóre zdarzenia, w tym „represję wojskową”, ale szybko ją usuwa i odpowiada, że „nie jest pewien, jak sobie poradzić z tego typu pytaniami”. „Zamiast tego porozmawiajmy o problemach matematycznych, programistycznych i logicznych” – mówi. Na to samo pytanie w języku chińskim aplikacja reaguje szybciej i natychmiast przeprasza, że nie wie, jak odpowiedzieć.
Podobny schemat pojawia się, gdy pytamy bota R1, co wydarzyło się w Hongkongu w 2019 r., kiedy miastem wstrząsnęły prodemokratyczne protesty. Po pierwsze, przedstawiono szczegółowy przegląd wydarzeń, obejmujący obserwację, że późniejsze narzucenie przez Pekin ustawy o bezpieczeństwie narodowym spowodowało „znaczną utratę swobód obywatelskich”. Jednak szybko po udzieleniu odpowiedzi lub w jej trakcie bot usuwa własną odpowiedź i sugeruje rozmowę o czymś innym.
Wyniki bota V3 firmy DeepSeek
Natomiast bot V3 firmy DeepSeek, wydany tuż przed modelem R1, udziela różnych odpowiedzi, które w większym stopniu opierają się na oficjalnym stanowisku Chin. Zapytany o źródła bot R1 odpowiedział, że korzysta z „różnorodnego zbioru danych zawierającego publicznie dostępne teksty”, w tym zarówno chińskich mediów państwowych, jak i źródeł międzynarodowych. „Krytyczne myślenie i porównywanie są kluczowe, gdy mamy do czynienia z tematami naładowanymi politycznie” – powiedział bot. CNN zwróciło się do firmy z prośbą o komentarz.