Książę Harry: Życie w USA zamiast królewskich obowiązków!
Książę Harry pozostaje w USA, ogłasza sprawę sądową przeciwko prasie tabloidowej i dyskutuje o bezpieczeństwie swojej rodziny.

Książę Harry: Życie w USA zamiast królewskich obowiązków!
Książę Harry (40 l.) zdecydował, że nie wróci do Wielkiej Brytanii, podkreślając, że chce pozostać w USA, gdzie mieszka z rodziną w Kalifornii. Podczas niedawnego wydarzenia w Nowym Jorku Harry wyjaśnił, jak bardzo cieszy go życie tam i wychowywanie swoich dzieci, 5-letniego księcia Archiego i 3-letniej księżniczki Lilibet. „To takiego życia, jakiego chciała (dla niego) moja matka” – powiedział, wyjaśniając, że skupia się głównie na „byciu najlepszym mężem i ojcem” – w ten sposób Volksblatta zgłoszone.
Stosunki Harry'ego z brytyjską rodziną królewską uważa się za napięte, co dodatkowo wzmacnia jego decyzję o zamieszkaniu w Stanach Zjednoczonych. Walczy w sądzie z rządem brytyjskim o koszty środków bezpieczeństwa zapewniających mu bezpieczeństwo podczas wizyty w Wielkiej Brytanii. Sprawy te skomplikowały się jeszcze bardziej, gdy jego żona, 43-letnia księżna Meghan, pojawiła się na gali w Beverly Hills, pokazując swoje zobowiązania, podczas gdy Harry pozostał we wschodnich Stanach Zjednoczonych. Harry mówił także w Nowym Jorku o zbliżającym się procesie przeciwko News Group Newspapers, który rozpoczyna się w styczniu 2025 roku. Wyjaśnił, że ważniejsze jest dla niego wzięcie odpowiedzialności niż koszty finansowe, ale podkreślił potrzebę upublicznienia nielegalnej działalności tabloidów. „Celem jest odpowiedzialność” – stwierdził Harry w artykule autorstwa Promiflash został zatrzymany.
Z wyraźnym zaangażowaniem w odkrycie prawdy Harry potępia, że ugoda finansowa byłaby dla niego „sto razy bardziej lukratywna”, ale książę ma wyższy cel. Bitwa sądowa dotycząca zarzutów, takich jak włamania do telefonów i nielegalne gromadzenie informacji, jest częścią jego wieloletniej walki z brytyjskimi tabloidami. Harry widzi pilną potrzebę działań podkreślających ogrom tuszowania wydarzeń i ma nadzieję zmienić publiczny wizerunek prasy.