Tiny Houses: Iluzja wyjścia z kryzysu mieszkaniowego?
Architekt Daniel Fuhrhop krytykuje ruch małych domów jako odwrócenie uwagi od rzeczywistych problemów mieszkaniowych. Wzywa do reform strukturalnych.

Tiny Houses: Iluzja wyjścia z kryzysu mieszkaniowego?
Ruch malutkich domów, który w ostatnich latach staje się coraz bardziej popularny, spotkał się z krytyką. Architekt Daniel Fuhrhop komentuje w artykule autorstwa wiedeń.at krytycznie odnosi się do pomysłu postrzegania małych domów jako rozwiązania problemu mieszkaniowego. Opisuje ten ruch jako „obrzydliwość społeczną” i „mruganie oczami”, które odwraca uwagę od większych, strukturalnych problemów. Fuhrhop argumentuje, że skupienie się na indywidualnej gotowości do poświęceń spycha na dalszy plan niezbędne reformy strukturalne.
W dyskusji na temat małych domów często pomija się fakt, że średnia powierzchnia życiowa na osobę w Niemczech wzrosła w ostatnich dziesięcioleciach pomimo rosnących czynszów. Zamiast prezentować rozwiązania, Fuhrhop krytykuje fakt, że mini domy częściej można spotkać na targach designu niż na nieruchomościach. Tendencja ta nie może tak naprawdę zaradzić podstawowym problemom społecznym, ponieważ nie dotyczy podziału mieszkań.
Historia ruchu małych domów
Pomysł na małe domki zrodził się jako reakcja na kryzys finansowy z 2007 roku i związany z nim kryzys mieszkaniowy. Według artykułu autorstwa jakobin Koncepcja zyskała większą popularność w 2015 r. Mały dom ma powierzchnię od 9 do 37 m², a zatem jest znacznie mniejszy niż średnia powierzchnia mieszkalna w USA, która w 2014 r. wynosiła około 240 m². Trend ten jest promowany jako możliwe rozwiązanie problemu bezdomności i problemów na obszarach miejskich.
Oprócz psychologicznej iluzji Czterech Domów ruch ten może się poszczycić także historycznymi korzeniami sięgającymi twórczości Lloyda Kahna i Sarah Susanki. Niemniej jednak rzeczywista efektywność energetyczna małych domów jest kontrowersyjna. Krytycy zwracają uwagę, że alternatywne formy mieszkalnictwa, takie jak dobrze odnowione stare budynki, mogłyby być bardziej zrównoważone. Status prawny również jest postrzegany jako problematyczny, ponieważ w wielu krajach małe domki są prawnie klasyfikowane jako domy mobilne, w związku z czym możliwości parkowania przy nich są ograniczone.
Krytyka i wyzwania
Choć mobilność malutkich domków obiecuje wiele korzyści, niesie ze sobą także ryzyko. Właściciele mogą znaleźć się w niepewnej sytuacji ze względu na ciągłą zmianę lokalizacji i związaną z tym podatność na przesiedlenia. W Denver aktywiści byli ostatnio świadkami rozbiórki przez policję małego osiedla mieszkaniowego.
Kwestionowany jest także argument, jakoby małe domki zaspokajały potrzeby rodzin o niskich dochodach i osób bezdomnych. W 2014 r. w Stanach Zjednoczonych bezdomnych było ponad 216 000 rodzin, a ponad 17,4 mln domów było niezamieszkanych. Fuhrhop podkreśla, że aby skutecznie walczyć z niedoborem mieszkań, konieczne jest udoskonalenie istniejących wytycznych budowlanych i inteligentne wykorzystanie istniejących terenów.
Perspektywy i przyszłość
Choć Ruch Tiny House wywołał pewien trend i przyciągnął ludzi dążących do minimalistycznego życia, pozostaje pytanie, czy rzeczywiście jest to rozwiązanie na główne wyzwania rynku mieszkaniowego. Należy skupić się nie tylko na ograniczaniu przestrzeni życiowej, ale raczej na sprawiedliwej dystrybucji i zrównoważonym tworzeniu przestrzeni życiowej – to główne przesłanie Fuhrhopa w kompleksowym dyskursie na temat mieszkalnictwa i ekspresji społecznej. Czas pokaże, jak rozwinie się ta dyskusja w miarę ciągłego wzrostu popytu na mieszkania na obszarach miejskich.