Trump marzy o imperium i walczy o swoje obietnice

Transparenz: Redaktionell erstellt und geprüft.
Veröffentlicht am

Prezydent Trump marzy o imperialnych ambicjach, nie dotrzymując kluczowych obietnic. Spojrzenie na pierwsze 100 dni drugiej kadencji i wyzwania na światowej scenie politycznej.

Trump marzy o imperium i walczy o swoje obietnice

Nota wydawcy: Prezydent Donald Trump konsekwentnie sugerował, że Stany Zjednoczone powinny nabyć dodatkowe grunty – czy to w drodze zakupu, porozumienia, przymusu, czy nawet siły militarnej. Jednak niektóre z jego obietnic odważnych działań nie spełniają oczekiwań. To jest część 3 obszernego, współczesnego raportu na temat pierwszych 100 dni drugiej kadencji Trumpa.

Wizyta na Grenlandii

„Cholera, zimno tu!” Tymi słowami wiceprezydent JD Vance rozpoczyna swoje wystąpienie krótka wizyta na Grenlandii, jakby był turystą szukającym zabawy i chwil na Instagramie. Jednak jako najwyższy przedstawiciel Stanów Zjednoczonych, jaki kiedykolwiek postawił stopę na największej wyspie świata, Vance jest tam, aby mówić o znacznie dłuższym pobycie – aby podkreślić pragnienie prezydenta Donalda Trumpa przejęcia kontroli nad pokrytym śniegiem krajem.

„To musi się wydarzyć” – mówi Vance. „Powodem tego, przykro mi to mówić, jest to, że nasi przyjaciele w Danii nie wykonali swojego zadania polegającego na zapewnieniu bezpieczeństwa temu obszarowi”.

Duński punkt widzenia

Mają od miesięcy Duńczycy powiedzieli jasno, że jedyne zagrożenie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych. Wskazują, że Grenlandia, autonomiczne terytorium pod auspicjami Danii, od dziesięcioleci z radością gości amerykańskie siły zbrojne. Przystanek Vance'a znajduje się w amerykańskiej bazie, która została założona w 1943 roku i nadal działa. Twierdzą, że Biały Dom może z łatwością monitorować z wyspy chińskie i rosyjskie ruchy na wodach nordyckich, a nawet zwiększać tam zasięg militarny USA, nie będąc właścicielem kraju. Dania wyraźnie stwierdza: Grenlandia tak nie na sprzedaż. Miejscowi dają Trumpowi, Vance’owi i ich przedstawicielom lodowatą odpowiedź: „Nie chcemy was tutaj”.

„Potrzebujemy Grenlandii” – mówi Trump, jakby nie słyszał ani słowa. „Dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Musimy mieć Grenlandię”.

Obecność Ameryki w świecie

Od powrotu do władzy Trump ożywił dyskusję na temat koncepcji zrodzonej w XIX wieku. Manifest Destiny to idea mówiąca, że ​​Stany Zjednoczone są niezwykłym narodem stworzonym przez Boga, aby rządzić – przynajmniej całą Ameryką Północną. Koncepcji tej używano do usprawiedliwienia niewolnictwa, odbierania ziemi rdzennej ludności i rozszerzania jej coraz bardziej na zachód, co doprowadziło do kilku konfliktów zbrojnych. Prezydent Andrew Jackson, który nakazał brutalne wypędzenie wielu rdzennych ludów z ziem ich przodków, był wielkim zwolennikiem tego pomysłu, a Trump jest jego wielbicielem, o czym świadczy portret Jacksona w Gabinecie Owalnym odzwierciedla.

Trump patrzy także poza Grenlandię. Powołując się na bezpodstawne zarzuty dotyczące chińskich żołnierzy obsługujących Kanał Panamski, powiedział podczas swojej inauguracji: „Nie daliśmy tego Chinom. Daliśmy to Panamie i odbieramy to”.

Krytyka planów Trumpa

Chociaż niektóre chińskie firmy osiedlili się w pobliżu kanału, prezydent Panamy nazwał oświadczenie Trumpa „bzdurą”. Jednak klauzula porozumienia, która przywróciła kanał pod kontrolę Panamy, pozwala Stanom Zjednoczonym „chronić i bronić” militarnie ważnego szlaku wodnego, jeśli Ameryka uzna, że ​​jest on zagrożony. Trump jednostronnie oświadczył, że zagrożenie faktycznie istnieje.

Trump ma także pragnienia w rozdartej wojną Strefie Gazy i twierdzi, że być może Stany Zjednoczone powinny to zrobić otrzymać tytuł własności. „Będziemy go posiadać” – mówi. „Weźmiemy ten kawałek, rozwiniemy go i stworzymy tysiące miejsc pracy i będzie to coś, z czego cały Bliski Wschód może być dumny… Riwiera Środkowowschodnia”. Publikuje nawet coś, co wygląda na wygenerowane przez sztuczną inteligencję dziwne wideo jak mógłby wyglądać luksusowy kurort, wraz z jego gigantycznym złotym posągiem.

Jego zaufany obrońca, republikański senator Lindsey Graham z Południowej Karoliny, uważa ten plan za mistrzowskie posunięcie niedopowiedzenia. „Zobaczymy, co powie na to świat arabski, ale wiesz, że byłoby to problematyczne na wielu, wielu poziomach”. Społeczności arabskie na Bliskim Wschodzie szybko i kompleksowo odrzuciły tę propozycję. Demokratyczna republikanka Rashida Tlaib ze stanu Michigan – pierwsza Amerykanka palestyńskiego pochodzenia w Kongresie – nazwała pomysł Trumpa „fanatycznymi bzdurami”.

Reakcje kannada i inne wypowiedzi Trumpa

To może być trudne. A potem jest Kanada. „Kiedy mówię, że powinny stać się państwem federalnym, mam to na myśli. Naprawdę mam to na myśli” – powiedział Trump. „To jest tuż obok nas, na naszej granicy. To byłby wspaniały stan. To byłby ceniony stan”.

Bez przerwy narzekał na rzekomo nieuczciwe praktyki handlowe Kanady (mimo że podczas swojej ostatniej kadencji negocjował i podpisał obecną umowę handlową), a teraz nalega na swoje rozwiązanie: niech Stany Zjednoczone wchłoną Wielką Białą Północ niczym pączek w Tim Hortons.

Kanadyjczycy, pomimo swojej reputacji jednego z najgrzecznszych narodów na świecie, w odpowiedzi na groźby – i groźbę ceł nałożonych przez Trumpa na swój kraj – „opuszczają rękawice”. Na meczach hokejowych wygwizdują amerykański hymn narodowy. sklepy usunąć amerykańskie produkty z półek, a hasło „Kup kanadyjski” staje się krzykiem bojowym od Nowej Fundlandii po Jukon.

Podczas gdy reprezentacje narodowe obu krajów rywalizują w meczu o mistrzostwo Turnieju Czterech Narodów Face-Off, sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt żartuje: „Nie możemy się doczekać zwycięstwa Stanów Zjednoczonych nad naszym wkrótce 51. stanem”.

Kanadyjczycy wygrywają po dogrywce, potwierdzając powiedzenie stosunków międzynarodowych: nigdy nie stawiaj na podanie do Connora McDavida.

Oczekiwania co do porozumienia Ukrainy z Rosją

Chociaż każdy naród będący celem Trumpa potraktował jego słowa poważnie, niektóre z jego aspiracji są znacznie bardziej ryzykowne, jak na przykład prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski Musiałem się dowiedzieć pod koniec lutego.

Został zaproszony do Białego Domu, aby podpisać umowę przyznającą Stanom Zjednoczonym prawo do minerałów ziem rzadkich w jego kraju. Zełenski przyznał, że dalsze amerykańskie wsparcie dla Ukrainy ma kluczowe znaczenie dla obrony Ukrainy przed Rosją. Z drugiej strony Trump powiedział, że pośredniczy w zawarciu szerszego porozumienia pokojowego z Moskwą.

„Och, jesteś wystrojony” – powiedział Trump, gdy Zełenski pojawił się w czarnym wojskowym mundurze, w tym w zapinanej na zamek koszulce z emblematem Ukrainy – małym trójzębem, który symbolizuje tożsamość jego kraju i samostanowienie. Strój jest jego znakiem rozpoznawczym, przypominającym światu, że jego obywatele walczą i giną w wojnie, której nie wybrali. Trump ma na sobie charakterystyczny niebieski garnitur i czerwony krawat, przez co niektórzy obserwatorzy mogą odnieść wrażenie, że jego przyjęcie było sarkastyczne.

Mimo to ich rozmowa jest przyjazna przez 40 minut, z podpisami na papierze i czekaniem na lunch. Ale potem wtrąca się Vance i mówi, że Zełenski nie wydaje się wystarczająco wdzięczny za dyplomację, którą przewodzi Trump.

Zełenski wydaje się zdezorientowany. „O jakim rodzaju dyplomacji mówisz, JD?”

Vance odpowiada: „O takim, który położy kres zniszczeniu waszego kraju”.

Zarzuca Zełenskiemu brak szacunku. Ukraiński przywódca, chcący usłyszeć, jak Waszyngton mógłby pomóc w powstrzymaniu agresji Moskwy, zasadniczo mówi, że nie można ufać Putinowi, że wywiąże się z porozumienia bez presji.

Trump, który otwarcie podziwiał Putina i był niesławny wspierał go na szczycie, ma dość.

„Naprawdę nie jesteście teraz w dobrej sytuacji” – ostrzega Zełenskiego. „Nie masz teraz kart w ręku”.

„Nie gram w karty” – kontruje Zełenski.

Upadek dyplomatyczny

Zwiększa się głośność. Trump nazywa byłego prezydenta Joe Bidena „głupim” za to, że dał Ukraińcom tak dużo pieniędzy na walkę i podnosi zagrożenie trzecią wojną światową. Zełenski jest atakowany ze wszystkich stron. On i jego delegacja opuszczają salę.

Może Zełenski powinien był to przewidzieć. Przed spotkaniem Trump miał ukraińskiego przywódcę błędnie nazywany „dyktatorem”., jednocześnie odmawiając nadania temu samemu tytułowi Putinowi. Amerykański prezydent oskarżył Ukrainę o rozpoczęcie wojny, mimo że wojska rosyjskie niezaprzeczalnie przepchnęły czołgi przez granicę i otworzyły ogień. Trump rozpoczął rozmowy pokojowe z Rosją, nie pozwalając Zełenskiemu i wskazał, że Ukraina prawie na pewno będzie musiała oddać część, jeśli nie całość, terytorium okupowanego przez Rosję.

Trump rozgniewał się, gdy Zełenski powiedział przed ich wybuchowym spotkaniem, że amerykańskiego prezydenta „otoczył dezinformacja” – co według podejrzeń obserwatorów politycznych Trump odebrał jako obrazę.

Demokratyczny senator Jack Reed z Rhode Island obserwuje fiasko dyplomatyczne i dochodzi do wniosku, że Zełenski wpadł w „polityczną pułapkę” i haniebną porażkę amerykańskich przywódców.

Atut trzyma chwilowo niektóre informacje amerykańskiego wywiadu wróciły od ukraińskich sił zbrojnych. Zełenski wyraża ubolewanie z powodu tonu spotkania. Rozmowy pokojowe, niezależnie od ich formy, trwają. Jednak pomimo częstych obietnic Trumpa w kampanii, że może zakończyć wojnę „pierwszego dnia” swojej nowej kadencji i że zakończy ją „pierwszego dnia” swojej nowej kadencji, mijają miesiące.

Walka trwa.

Wewnątrz znajduje się „kryzys narodowy”.

Kolejna bitwa, którą Trump toczy z ograniczonym skutkiem, jest również powiązana z obietnicą „dnia pierwszego”.

„Ogłoszę stan nadzwyczajny na naszej południowej granicy” – oznajmił w swoim przemówieniu inauguracyjnym. „Wszelkie nielegalne wjazdy zostaną natychmiast zatrzymane i zaczniemy odsyłać miliony nielegalnych imigrantów do miejsc, z których przybyli”.

Tę przechwałkę potraktowano tak poważnie, że działacze na rzecz praw człowieka ostrzegli przed dużymi obozami zatrzymań, które powstaną w pobliżu granicy, gdzie ludzie będą łapani i przetrzymywani do czasu wydalenia z kraju.

„Zaczyna się bardzo wcześnie i bardzo szybko” – Trump powiedział NBC News.

Wkrótce ekipy filmowe podążały za nimi uzbrojone oddziały agentów, które wyruszają, aby znaleźć, schwytać i wypędzić masę celów. Jednak filmy z operacji pokazują nie tysiące dramatycznych aresztowań, ale godziny długich i kosztownych poszukiwań, w wyniku których czasami odnajduje się tylko jedną osobę, tylko kilka lub wcale.

Było kilka okazji do zrobienia zdjęć, gdy ludzi pospiesznie umieszczano w samolotach i odsyłano, ale miesiąc po rozpoczęciu działań Dana Bash z CNN zapytała koordynatora ds. granic Białego Domu, Toma Homana, o szybkość reakcji.

„Powiedzieli, że zatrzymano około 14 000 migrantów… to znacznie mniej niż 1500 codziennych zatrzymań, które według prezydenta chce widzieć” – powiedziała.

„Nie jestem zadowolony z tych liczb” – przyznaje Homan – „ponieważ mamy wielu przestępców do wykrycia, więc mówimy o zwiększeniu liczby drużyn… i muszę być szczery, miasta-sanktuaria dają nam dużo pracy.… To ciężka praca, ale nie poddajemy się”.

Ogólnie rzecz biorąc, to znaczy Tempo deportacji utrzymywała się na stosunkowo stałym poziomie pod rządami Bidena w porównaniu z rokiem poprzednim. Istnieje wiele powodów, wykraczających poza trudność w znalezieniu osób, które nie chcą być znalezione. Kraje muszą zgodzić się na przyjęcie deportowanych z powrotem, należy zorganizować transport i pomimo rozmieszczenia oddziałów wojskowych w celu ochrony południowej granicy część osób w dalszym ciągu napływa do kraju, a inne są wysyłane.

Oczywiście należy wysłuchać skarg prawnych dotyczących deportacji. A może nie.

Osławione więzienie w Salwadorze

Ośrodek zatrzymań terrorystycznych w Salwadorze, znany jako CECOT, to przestronny teren z wieżami, strażnikami, stalowymi prętami i drutem kolczastym u podstawy wulkanu. Pod ścisłą ochroną więźniowie są skuwani w każdym miejscu kajdankami w białych spodenkach, a niektórzy mogą trafiać do izolatek bez światła poza tym, które przenika przez mały otwór w suficie. Więzienie mogące pomieścić 40 000 osób zostało otwarte w 2023 r. w odpowiedzi na eksplozję przemocy gangów ekstremistycznych w Salwadorze.

Reporter CNN Davida Culvera opisuje tę placówkę jako „nie tylko więzienie, ale wiadomość od tego rządu dla gangów, a tak naprawdę dla reszty świata”.

To także rozwiązanie dla Białego Domu Trumpa.

W połowie marca rząd załadował na samoloty setki osób zebranych w ramach operacji imigracyjnych wysyła ich na południe, twierdząc, że są powiązani z niebezpieczną działalnością przestępczą. Stany Zjednoczone płacą rządowi Salwadoru 6 milionów dolarów za ich przyjęcie i nawet gdy w związku z lotami wybucha napięta batalia sądowa, deportowani trafiają do CECOT – w tym mężczyzna ze stanu Maryland nazwiskiem Kilmar Armando Abrego Garcia.

I nagle Zespół Trumpa ma nowy problem.

Abrego Garcia (29 l.) jest robotnikiem, ma żonę i dzieci, a prawnik twierdzi, że nie był karany ani nie miał powiązań z gangami. W rzeczywistości jego prawnicy twierdzą, że jako nastolatek uciekł z Salwadoru pod groźbą ze strony brutalnych grup, dla których utworzono CECOT. Kiedy w 2019 r. amerykańscy urzędnicy imigracyjni znaleźli go na wschodnim wybrzeżu bez dokumentów, sędzia uznał zagrożenie dla jego życia na tyle, aby orzec, że może zostać deportowany, ale nie do Salwadoru.

W obliczu dowodów urzędnicy rządowi mówią sądowi: „Stany Zjednoczone przyznają, że deportacja (Abrego Garcia) do Salwadoru była błędem administracyjnym”. Sąd stwierdził, że Biały Dom musi go sprowadzić z powrotem. Sąd Najwyższy twierdzi coś podobnego. Ale za to sytuacja staje się naprawdę skomplikowana.

„Przede wszystkim przebywał w naszym kraju nielegalnie”. Prokurator generalna USA Pam Bondi powtarza twierdzenia Białego Domu, że jest to sprawa władzy wykonawczej, a nie sądów; że Departament Sprawiedliwości uważa, że ​​Abrego Garcia jest rzeczywiście członkiem gangu, mimo że nie przedstawił żadnych publicznych dowodów; że Salwador już to ma i że Biały Dom nie ma prawa mówić zagranicznemu rządowi, co ma robić.

Jako prezydent Nayib Bukele z Salwadoru Odwiedziłem Trumpa w Gabinecie Owalnym dyskusja staje się samonapędzającą się spiralą oporu. Kiedy Kaitlan Collins z CNN pyta Bukele, czy chce sprowadzić mieszkańca Maryland z powrotem, Bukele uśmiecha się i odpowiada: „Jak mogę przemycić terrorystę do Stanów Zjednoczonych? Oczywiście, że tego nie zrobię”.

Odpowiedź administracji Trumpa

Oprócz wyrażenia podziwu dla twardej linii przywódcy Ameryki Środkowej Trump mówi, że chciałby wysłać do CECOT więcej osób – być może nawet Amerykanów oskarżonych o brutalne przestępstwa.

„Nie wiem, jakie są prawa. Zawsze musimy ich przestrzegać” – mówi Trump – „ale mamy też krajowych przestępców… którzy są absolutnymi potworami. Chciałbym ich zaliczyć do grona ludzi, którzy powinni opuścić kraj”.

Wśród coraz większej liczby dowodów na to, że administracja Trumpa niewiele robi, aby zastosować się do niektórych nakazów sądu, były amerykański prokurator Harry Litman podsumował całą sytuację jednym zdaniem: „To wykracza daleko poza to, co jest akceptowalne i pokazuje lekceważenie Konstytucji i praworządności”.

Reporter New York Timesa, Adam Liptak, który zajmuje się Sądem Najwyższym, mówi w podcaście The Daily, że z prawnego punktu widzenia ten sam argument, którego Biały Dom użył przeciwko powrotowi Abrego Garcii, mógłby zostać użyty przeciwko komukolwiek innemu, w tym obywatelom USA. Mówi, że Biały Dom zasadniczo mówi: Aresztowaliśmy tę osobę i wysłaliśmy ją do zagranicznego więzienia bez środków prawnych, ponieważ mamy wprowadzony przez prezydenta stan wyjątkowy. Popełniliśmy błąd. Ale teraz nie możemy go sprowadzić z powrotem. „Logika i implikacje stanowiska rządu są głęboko niepokojące” – wyjaśnia Liptak.

Jak twierdzi sędzia, istnieją wystarczające dowody dla urzędników Białego Domu za obrazę sądu za odmowę zastosowania się do nakazów sądu związanych z niektórymi lotami deportacyjnymi – w tym lotem z Abrego Garcią – część obserwatorów politycznych obawia się, że działania Trumpa coraz bardziej przybliżają naród do kryzysu konstytucyjnego. Jednak Biały Dom wydaje się deklarować, że jest niewrażliwy na sądy i Kongres – jest to najwyższa władza, której nie można kwestionować, kwestionować ani powstrzymywać.

W raporcie uwzględniono uwagi Kaanity Iyer z CNN.