Obywatelstwo narodzin: znaczenie miejsca urodzenia w Ameryce
Obywatelstwo narodzin: znaczenie miejsca urodzenia w Ameryce
Prezydent USA Donald Trump Niedawno podpisał rozkaz wykonawczy, który odmawia obywateli od nieudokumentowanych imigrantów w Stanach Zjednoczonych.
Prawo porodowe dotyczące obywatelstwa: kontrowersyjna debata
„To absurdalne. Jesteśmy jedynym krajem na świecie, który robi to w kategoriach prawa urodzenia, i jest po prostu absolutnie szalony”, powiedział 47. prezydent Stanów Zjednoczonych, podczas gdy zakwestionował zasadę, że niektórzy z jego przeciwników patrzą na to, co to znaczy być Amerykanami. Od ponad 150 lat 14 dodatkowy artykuł konstytucji gwarantuje wszystkie osoby urodzone na amerykańskiej ziemi.
Nieodprawy argumentu
Podczas gdy sądy próbowały tymczasowo zablokować swój porządek, różne media wskazały, że oświadczenia prezydentów nie były całkowicie precyzyjne. Według Biblioteki Kongresu, ponad 30 krajów na całym świecie bezwarunkowo uznaje ustawę o urodzeniu w sprawie obywatelstwa - oznacza to, że dzieci urodzone na swojej ziemi automatycznie nabywają prawo do obywatelstwa niezależnie od statusu pobytu rodziców.
Specjalna koncepcja amerykańska
Pomimo przesadnej retoryki prezydenta, sytuacja danych w bibliotece prawa wskazuje, że istnieje szczególnie amerykańska (zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Ameryce Północnej) bez zastrzeżonego prawa urodzenia w sprawie obywatelstwa, jak pokazuje poniższa karta.
Korzenie prawa
Ale jak doszło do tego podziału? Według badań Grazielli Bertocchi i Chiara Strozzi w Ameryce Północnej koncepcja „prawa gleby” wprowadziła Brytyjczycy o ich koloniach. Zasada ta została ustanowiona w języku angielskim na początku XVII wieku przez wyrok, który powiedział, że każdy, kto urodził się w miejscu podporządkowanym King of England, był „naturalnym urodzonym w Anglii”.
Kiedy Stany Zjednoczone wyjaśniły swoją niezależność, pomysł pozostał i - ironię przeciwko odchodzącym Brytyjczykom - został wykorzystany do zapobiegania wpływom zagranicznym, na przykład w wymogu Konstytucji, że prezydent musi być „naturalnym narodzonym obywatelem” Stanów Zjednoczonych.
Skutki ruchu na rzecz praw obywatelskich
Jednak dopiero w latach dwudziestych XIX wieku ruch pod dowództwem czarnego amerykańskiego przywództwa, którego prawa obywatelskie nie zostały wówczas wyraźnie gwarantowane, spowodował, że kraj poważnie pomyślał na ten temat, według profesor historii Martha Jones z Johns Hopkins University.„Przychodzisz do prawa narodzin, częściowo dlatego, że konstytucja USA z 1787 r. Domaga się, aby prezydent Stanów Zjednoczonych musiał być obywatelem naturalnym. Dlatego postawią hipotezę, że jeśli istnieje coś w rodzaju obywatela naturalnego, podobnie jak prezydent, również narodzących się obywateli Stanów Zjednoczonych”.
Motywy ekonomiczne w tle
Jednak nie tylko Brytyjczycy w Ameryce Północnej wprowadzili ten pomysł. Inne europejskie potęgi kolonialne przyniosły również koncepcję krajom Ameryki Środkowej i Południowej. Na wielu z tych obszarów potrzeby gospodarcze często promują potrzeby ekonomiczne. W tym czasie populacje na półkuli zachodniej były znacznie mniejsze niż w innych, skolonizowanych części świata, a osadnicy często postrzegali przyznanie praw obywatelskich jako okazję do wzmocnienia swoich pracowników.„Te Europejczycy przyszli i powiedzieli:„ Ten kraj należy teraz do nas, a my chcemy, aby przybyli tutaj więcej Europejczyków, a my chcemy, aby stali się obywatelami tych nowych krajów. ”Jest to mieszanka kolonialnej dominacji i idei osadników, które chcą zaludnić” - wyjaśnił socjolog John Skrentny z University of California, San Diego.
Zmiana zasad: z prawej strony gleby na krwionośne
Więc co jest ze wszystkimi krajami w innych częściach świata, które zostały również skolonizowane przez Europejczyków, ale dziś nie uznaje „prawa gleby”? Wielu z nich - szczególnie w Azji i Afryce - również zwróciło się do praw obywatelskich, aby wysłać ich byłych władców przesłanie.
W większości przypadków kraje te dbały o inną formę obywatelstwa, która ma swoje korzenie w prawie europejskim: jus sanguinis („prawo krwi”), która jest ogólnie oparta na pochodzeniu, rodzicielstwie, związkach małżeńskich lub pochodzeniu. W niektórych przypadkach system ten został przeniesiony do Afryki przez mocarstwa europejskie, jak stwierdzili Strozzi i Bertocchi w ich badaniu. W innych przypadkach nowo niezależne kraje przejęły własną dążenie do tworzenia swoich narodów w zakresie etnicznym i kulturowym.
Wpływ na tożsamość narodową
Zmiana była stosunkowo prosta. Jak zauważa Skrentny, „prawo gleby” w wielu z tych krajów nigdy nie było tak głęboko zakorzenione, jak w Ameryce, co częściowo wynika z faktu, że duże lokalne populacje oznaczały, że kolonizatorzy nie musieli wzmacniać siły roboczej.
Odejście od „prawa gleby” spowodowało przesłanie byłych mistrzów kolonialnych, że „nie chcieli już z tego słyszeć”, podczas gdy założenie „prawa krwi” zapewniło, że potomkowie kolonizatorów, którzy pozostali w Afryce, nie byli uważani za obywateli. „Wszyscy przeszli na Jus Sanguinis” - powiedział Bertocchi. „Wydaje się, że jest to paradoksalne, prawda? Aby zbudować tożsamość narodową, musiałeś zaakceptować tę zasadę”.
koniec jus soli?
Jest ostatni zwrot, który wyjaśnia, dlaczego zasada „prawa gleby” wydaje się w dużej mierze amerykańska. Z biegiem lat moce kolonialne, które kiedyś podążały za „prawem gleby”, zniosły je lub ograniczyły ich w swoim zastosowaniu, podobnie jak niektóre z ich dawnych kolonii. W Wielkiej Brytanii została zniesiona przez brytyjską ustawę o narodowości z lat 80. XX wieku, która określiła kilka warunków uzyskania obywatelstwa brytyjskiego - w tym tych, którzy odnoszą się do rodzicielstwa, jak w Jus Sanguinis.
Eksperci potwierdzają, że siła napędowa tych zmian - w Wielkiej Brytanii i innych miejscach w Europie - obawiała się, że migranci mogą skorzystać z systemu, wchodząc do kraju, aby urodzić dziecko z automatycznym obywatelstwem. Innymi słowy: ten sam powód, dla którego wielu zwolenników Trumpa w Stanach Zjednoczonych.
Kommentare (0)