Assad zachował się brutalnie, mimo że był mniej taktowny niż Saddam Husajn
W artykule rzucamy światło na brutalne rządy Bashara al-Assada. Mimo niepozornego wyglądu przedstawia krwawą historię i walkę z ludnością cywilną w Syrii.

Assad zachował się brutalnie, mimo że był mniej taktowny niż Saddam Husajn
Wąskie ramiona, bezwładny uścisk dłoni i delikatne seplenienie – to najbardziej imponujące wspomnienia z mojego spotkania z Basharem al-Assadem. Był rok 2007, a tuż obok szalało powstanie przeciwko wojskom amerykańskim w Iraku. Obalony iracki przywódca Saddam Husajn, towarzysz świeckiego Baas, podobnie jak Assad, został stracony zaledwie sześć miesięcy wcześniej. Jednak ówczesny przywódca Syrii, który siedem lat wcześniej zastąpił swojego ojca Hafeza, stanowił stabilny kontrast w stosunku do chaosu ogarniającego sąsiedni Irak.
Spotkanie z Assadem
Assad przyjął nas bez dużej świty, składając swoje długie ciało na krześle w głębi sali. W żadnym momencie nie byliśmy przeszukiwani fizycznie. Jego zespół bezpieczeństwa wykazał się absolutnym opanowaniem, pozostając w dużej mierze niewidoczny. Założono, że przerażające syryjskie siły bezpieczeństwa obserwowały nas od chwili, gdy wylądowaliśmy w Damaszku, a jednocześnie prawdopodobnie przeszukiwały nasze pokoje i nas podsłuchiwały.
Powstań i upadnij
Nie wiedziałem wtedy, że ten wysoki, chudy mężczyzna w garniturze będzie pewnego dnia najzacieklejszym przeciwnikiem Arabskiej Wiosny. Przetrwał tam, gdzie zawiodły inne regionalne maklerzy władzy, wywołując brutalne represje, które pogrążyły jego kraj w wojnie domowej na 13 lat, by w ciągu kilku dni upaść jego rządy dynastyczne.
Luksus w tajemnicy
Podróżowałem z grupą kilkunastu korespondentów i redaktorów Krajowego Radia Publicznego. Flota czarnych limuzyn eskortowanych motocyklami zabrała nas z luksusowego hotelu Four Seasons w Damaszku do willi na wzgórzu z widokiem na miasto. Podczas jednego godzinna dyskusja, które odbyło się niemal w całości w języku angielskim, Assad stanowczo odrzucił różne oskarżenia pod adresem swojego reżimu. Nie, Syria nie odgrywa w tym żadnej roli Seria ataków na krytyków grał w sąsiednim Libanie. Zaprzeczył istnieniu rurociągu dżihadystów podróżujących przez Syrię do Iraku. Na pytania dotyczące braku wolności prasy w Syrii i systemu partii jedności odpowiadał klasycznymi argumentami „a co”.
Tortury i represje
Assad nie był tak ostentacyjny jak jego kolega Saddam, którego potworne pałace w Iraku były pokryte tandetnym złotem. Jednak Syryjczycy badający teraz opuszczone posiadłości Assada pokazali, że były prezydent-okulista z pewnością miał swój własny gust w luksusie. Pokazano wideo Dziesiątki luksusowych samochodów, które znajdowały się w garażu prezydenta, w tym czerwone Ferrari F50, Lamborghini, Rolls Royce i Bentley.
Tymczasem reputacja jego reżimu jako osoby absolutnej brutalności ugruntowała się dużo wcześniej, podczas wojny domowej, która trwała 14 krwawych lat. Basat al Reeh. Dulab. Falaka. Te arabskie terminy określające metody tortur powtarzali mi Syryjczycy uwięzieni podczas represji wobec przeciwników rządu, które wybuchły w całym kraju w 2011 roku. Wkrótce się z nimi zapoznaliśmy.
Losy osobiste
„Cierpieliśmy ciągłe tortury” – powiedział Tariq, działacz opozycji z portowego miasta Latakia, który opowiedział mi o 40 dniach spędzonych w izolatce. Dulab, jak wyjaśnił Tariq na wygnaniu w Turcji, polegał na wbiciu głowy ofiary w oponę samochodu i pobiciu jej. Basat al-reeh miał miejsce, gdy więźnia przywiązano do deski i pobito. Falaqa polegał na biciu ofiary w stopy.
W kontrolowanej przez opozycję prowincji Idlib w 2012 roku przeprowadziłem wywiad z dentystą, który został aresztowany za potajemne udzielanie pomocy medycznej rannym demonstrantom. Powiedział, że podczas 45-dniowego pobytu w celi zbudowanej dla 60 osób, ale przepełnionej 130 więźniami, był bity, prawie utonął w wiadrach z wodą toaletową i porażony prądem genitaliów. Ostatecznie oddziałom Assada, wspieranym przez Iran, Rosję i libański Hezbollah, udało się odzyskać kontrolę nad dużymi częściami Syrii.
Upadek i opór
Więzienia pozostały pełne więźniów, a tortury trwały nadal. Potem, pod koniec listopada, jak to się mówi: „Są dziesięciolecia, kiedy nic się nie dzieje, a potem są tygodnie, kiedy dzieją się dziesięciolecia”. Ofensywa rebeliantów doprowadziła do upadku reżimu Assada w niecałe dwa tygodnie. Tłum zdesperowanych Syryjczyków w poszukiwaniu śladów zaginionych krewnych przed więzieniem wojskowym Saydnaya ilustruje okrucieństwo dyktatury dynastycznej Assada.
Cynizm i hipokryzja
W ciągu 53 lat sprawowania władzy dynastii Assad Damaszek prowadził niezwykle cyniczną grę w polityce regionalnej. Ten zaciekle świecki rząd, który w 1982 r. zbombardował własne miasto Hama, aby stłumić powstanie Bractwa Muzułmańskiego, wysłał później sunnickich dżihadystów do Iraku, aby walczyli z okupacją amerykańską. Niektórzy z tych bojowników w końcu wrócili, by walczyć z rządem syryjskim. Tymczasem do najbliższych sojuszników Syrii należeli także Iran – teokracja – i Hezbollah, szyicki „kościół” Libanu. Przez dziesięciolecia Damaszek był patronem kurdyjskich separatystów PKK podczas długotrwałego powstania antyrządowego w sąsiednim Türkiye, odmawiając jednocześnie pełni praw obywatelskich wielu urodzonym w Syrii Kurdom.
Syryjscy urzędnicy nieustannie potępiali izraelską okupację terytoriów palestyńskich, podczas gdy armia syryjska i tajna policja torturowały zwykłych ludzi na punktach kontrolnych w Libanie podczas trwającej prawie 30 lat okupacji syryjskiej. Te ideologiczne sprzeczności były zdumiewające. Służyły także do projekcji władzy syryjskiej daleko poza granice kraju.
Niezapomniane wrażenie
Hipokryzja i cynizm okazywane przez Assada były sprawą rodzinną. W wywiadzie dla CNN w 2009 roku urodzona w Wielkiej Brytanii żona prezydenta, Asma, potępiła zarzuty dotyczące łamania praw człowieka przez izraelskie wojsko w Gazie i wspomniała o odpowiedzialności wynikającej z bycia pierwszą damą. „Co robisz na stanowisku, które zajmujesz?” zapytała. „Jako matka i istota ludzka, jak już powiedziałam, musimy dopilnować, aby te okrucieństwa ustały”. Jednak trzy lata później z dumą stanęła u boku męża i zignorowała okrucieństwa popełnione przez syryjskie siły rządowe podczas wojny domowej, które obejmowały wielokrotne bombardowania szpitali.
Wspomnienie reportażowej podróży do Damaszku wciąż mnie prześladuje. W 2005 roku działałem pod przykrywką, udając turystę odwiedzającego klub nocny na wzgórzu z widokiem na miasto. Tam, wśród świateł stroboskopowych i ryczącej muzyki tanecznej, rozmawiałam z 14- i 15-letnimi dziewczynami z sąsiedniego, ogarniętego wojną Iraku które pracowały jako prostytutki. Niektórzy chłopcy i dziewczęta pracujący w tym burdelu byli jeszcze młodsi.
Klub nocny znajdował się zaledwie kilka mil od pałacu prezydenckiego Assada. W kraju bezwzględnie kontrolowanym przez syryjskie tajne służby, w którym wszelkie formy sprzeciwu były natychmiast tłumione, nie można sobie wyobrazić, że władze nie zostały poinformowane o istnieniu klubu i pracy dzieci. Trudno było zrozumieć, że chudy, sepleniący mężczyzna, którego spotkałem, mógł rządzić takim systemem, a mimo to Assad rządził jako prezydent przez ponad 24 lata. Mądrzejsi ode mnie ludzie pisali o trywializacji zła. Opierając się na tym, co widziałem dawno temu podczas godzinnej audiencji u dyktatora, Bashar al-Assad uosabiał to.