Atak marki w Wiedniu: Podejrzany ponownie w ogóle!
Atak marki w Wiedniu: Podejrzany ponownie w ogóle!
Wien-Floridsdorf, Österreich - W dramatycznym zakręcie w przypadku samochodów spalonych w Wiedniu-Floridsdorf sytuacja pogorszyła podejrzany. W nocy z 27 listopada 2024 r. Sześć pojazdów nagle spłonęło przed budynkiem miejskim, podczas gdy mieszkańcy zaskoczyli wybuchowe światło i straszne odgłosy. Wybuchy opon i zbiorników benzynowych usłyszano o 4 rano. Kiedy niegdyś rezydent samochodów pozostał zwęglone, zgłaszały Dochodzenie szybko doprowadziło do 60-letniego portreta, który miał zagrozić swojemu bratu i siostrzeńcowi śmiercią. To zagrożenie okazało się częścią tlącego się konfliktu w dużej rodzinie syryjskiej. Ale sytuacja przyniosła zaskakujący zwrot: szef klanu został zilustrowany, ponieważ śledczy nie znaleźli przeciwko niemu żadnych wiarygodnych dowodów. „Nie można było znaleźć żadnych dowodów”-wyjaśnił jego prawnik Wissam Barbar w wywiadzie dla dzisiaj . Śledczy koncentrują się teraz na syna podejrzanego, który rzekomo opuścił za granicę i może być w związku z pożarami.
Spojrzenie na automafię
Równolegle z tymi zmianami temat „Automafia” w percepcji publicznej zyskuje na znaczeniu, termin używany w przestępczości w związku z kradzieżą samochodu i podpalenia. Ta mafia jest znana z ryzyka i nie przywracają go do machinacji przestępczych, co wpływa na wzór działania w przypadkach takich jak w Wiedniu. W literackiej interpretacji „Automafia” historie o znanych postaciach, takich jak Ty Cassey i Justus Vetter, dotyczą tematu samochodu i korupcji, przy czym pytanie o poczucie winy i niewinności zawsze przebiega przez historie, takie jak Thter? reprezentuje.Dochodzenie w bieżącej sprawie trwa nadal, ale domniemanie niewinności dla rozmieszczonego bossa klanu pozostaje tak długo, jak pozostaje z dala od rodziny i pozostaje dostępny dla władz. Latowi rodziny i podejrzanych w złożonym momencie przestępstwa wiedeńskiego nadal przyciągają uwagę populacji.
Details | |
---|---|
Ort | Wien-Floridsdorf, Österreich |
Quellen |
Kommentare (0)