Rodzina i przyjaciele dotknięte masakrą turystyczną w Kaszmirze
Rodzina i przyjaciele dotknięte masakrą turystyczną w Kaszmirze
W tragicznym zakręcie losu 26 turystów zostało zastrzelonych przez bojowników w tym tygodniu, co odrywa stare rany między Indiami a Pakistanem i wprowadza oba kraje bliżej eskalacji wojskowej. Jedna z ofiar wróciła za granicą po dziesięcioleciach, aby cieszyć się przejściem na emeryturę z podróżą i czasem z rodziną. Inny miał nadzieję, że podróż do piękna kaszmiru zarządzanego przez Indian wzbudzi nastrój jego na wpół paralizowanej żony.
Krwawa przemoc w Kaszmirze
Oba kraje domagają się kaszmiru w całości, ale tylko kontrolują części obszaru. Od czasu niepodległości od Wielkiej Brytanii w 1947 r. Przedstawili trzy wojny z powodu terytorium, które jest znane z jego dramatycznych gór i bujnych łąk. W podregionie Indii krwawe powstanie szaleje od dziesięcioleci, które kosztowało dziesiątki tysięcy istnień ludzkich i jest prowadzone przez grupy bojowników, które wymagają niepodległości lub stowarzyszenia z Pakistanem. Indie oskarżają Pakistan o wsparcie tych grup, których Islamabad zaprzecza.
Podsumowanie ataku
Atak we wtorek - w którym mężczyźni zostali zastrzeleni z bliska, jak donosili ocalałych - był najmłodszy w wielu krwawych incydentach, które wstrząsają regionem. Balacandran Menonparambil czuje się, jakby stracił „prawą rękę” po śmierci swojego przyjaciela Ramacandran Narayanamenon, który został zabity podczas ataku. Narayanamenon pracował w Kataru od dziesięcioleci i nie mogła się doczekać życia na emeryturze, jak donosi jego przyjaciel.
Ostatnie połączenie
„Był w podróży z żoną Shieli, córką Aarti i dwojem wnuków i nie mogłem się doczekać spędzenia czasu z wnukami”-powiedział 70-latek. Menonparambil przypomniał sobie ostatnie połączenie, które otrzymał w poniedziałek przed odejściem Narayanamenona do Kaszmiru, w którym jego przyjaciel brzmiał „podekscytowany”. Dzień później Menonparambil dowiedział się, że jego przyjaciel nie żyje.
„Widziałem wiadomości z Kaszmiru w telewizji ... więc zadzwoniłem do niego, ale on nie wystartował”, powiedział Menon -parambil, gdy skontaktował się z synem Narayanamenona, Arvinda, który poinformował go: „Tata nie ma”.
żal i protest
Na pogrzebie wiele osób przybyło, aby wyrazić kondolencje. „Wszyscy pytali mnie, co teraz zrobię. Tylko połowa mnie wciąż pracuje. Powiedziałem im, że jest ze mną w moim sercu” -powiedział Menon -Parambil. Inni ocaleni poinformowali, że napastnicy oskarżyli niektóre z ofiar wspierania premiera Indian Narendra Modi. W 2019 r. Hindualistyczny rząd Modi wycofał się z muzułmańskiego kaszmiru dawnej autonomii, która doprowadziła do protestów.
Po masakrze we wtorek Neu-Delhi szybko wskazał na Pakistan, zmniejszył relacje i zawiesił swój udział w ważnej umowie o wodę. Pakistan zaprzeczył jakiegokolwiek udziału i wyjaśnił, że każda próba zatrzymania lub przekierowania wody byłaby uważana za akt wojny.
Zainteresowane rodziny
Kavita Lele straciła swojego męża Sanjaya (50 lat) i dwóch kuzynów - Hemant Joshi, 45 lat i Atul Mone, 43 - podczas ataku. Wszyscy trzej mężczyźni, opisani jako „kochający ojcowie” i żywienie rodziny, pochodzili z blisko megacity Mumbai i pojechali razem do Pahalgamu. Sanjay i Hemant byli księgowymi w małych prywatnych firmach, podczas gdy Atul pracował dla indyjskich kolei.
Przez długi czas planowano podróż dla leków, ponieważ siostra Kavity cierpi na formę paraliżu po lewej stronie ciała i ma trudności z chodzeniem. „Przez długi czas planowali tę wycieczkę, ale ze względu na ich problemy zdrowotne zostały przełożone kilkakrotnie. Kiedy ich zdrowie się poprawiło, w końcu mogli głosować i przejść wszystkie swoje harmonogramy” - powiedział Kadam.
„Lele powiedziała swojej żonie, jeśli się nie dogadałeś, nikt nie pójdzie. Więc w końcu się zgodziła i wszystko poszła” - dodał Kadam. Nie brał udziału w podróży, ale później udał się do Kaszmiru, aby przynieść traumatyzowane członków jego rodzinnego domu.
Rzeczywistość przemocy
Rodzina wakacji kupiła na stoisku w Essen na krótko przed atakiem. Niezwykle w porównaniu z rzeczywistością niespokojnego regionu, początkowo uważali dźwięk strzałów za fajerwerki, ale zostali ostrzeżeni przez mieszkańców, aby zapewnić sobie bezpieczeństwo. Wszyscy trzej mężczyźni zostali zastrzeleni wkrótce, a piłka wypasała rękę jego 20-letniego siostrzeńca Harshala.
Niemal czterech godzin zajęło niepełnosprawne Cavita z trudem spadek ze wzgórza. Kadam poinformował, że rodziny znajdą nadzieję w protestach w Indiach, którzy zażądali sprawiedliwości dla ofiar i ich krewnych. Niemniej jej życie zmieniło się na zawsze. „To jest coś, co nie może się zakończyć. Musimy teraz z tym żyć” - powiedział.
Kommentare (0)